Rodzinny sedan TEST część II
Mieszanka hiszpańskiej fantazji i niemieckiej solidności prezentuje się atrakcyjnie i jest interesującą propozycją dla osób szukających auta z charakterem.
Efektownie zaprojektowane nadwozie cechuje dynamika i temperament – elementy charakterystyczne dla hiszpańskiej marki. A co kryje wnętrze ?
Cordoba jest sedanem opierającym się na tej samej płycie podłogowej co bliźniacza Ibiza. Miejsca dla pasażerów jest zatem tyle samo. Z przodu jest go pod dostatkiem. Osoby o ponadprzeciętnym wzroście nie będą narzekały na ciasnotę. Nieco gorzej jest z tyłu. Wysokim pasażerom będzie przeszkadzał brak miejsca na nogi. Jednocześnie podróż w trójkę na tylnej kanapie nie będzie należała do zbytnio komfortowych. Dobrze zostały wyprofilowane przednie fotele, zapewniające właściwe podparcie boczne. Są jednocześnie dość twarde, dzięki czemu nie będą powodowały bólu pleców nawet podczas dłuższych podróży.
Miejsce pracy kierowcy zostało zaprojektowane funkcjonalnie. Czytelny zestaw wskaźników i deska rozdzielcza z oryginalnie wyglądającymi wlotami powietrza. Przyzwyczajenia wymaga umiejscowienie przycisków otwierania szyb w przednich drzwiach. Znajdują się między fotelami. Nie wszystkim może odpowiadać czerwone podświetlenie deski rozdzielczej. Kokpit wykonano z twardych plastików. W zajęciu odpowiedniej pozycji pomaga regulowana w dwóch płaszczyznach kolumna kierownicy – co nie jest często spotykane w tej klasie aut – i ustawiany na wysokość fotel. Utrzymanie porządku we wnętrzu ułatwia pojemny zamykany schowek przed pasażerem, kieszenie na drzwiach, miejsce między fotelami. Jedną kieszeń przewidziano z tyłu fotela pasażera. Szkoda, że jest tylko jeden uchwyt na napoje. Znajduje się z tyłu między przednimi fotelami i łatwiej korzystać z niego osobom siedzącym na tylnej kanapie.
Testowa Cordoba występuje w wersji Fresc, której wyposażenie obejmuje: dwie czołowe poduszki powietrzne, systemy ABS, EBV i MSR, progresywne wspomaganie układu kierowniczego, regulowaną w dwóch płaszczyznach kolumnę kierownicy, regulowany na wysokość fotel kierowcy, uchwyty Isofix do zamocowania fotelika dziecięcego, składaną i dzieloną tylną kanapę, elektrycznie regulowane przednie szyby, climatronic, centralny zamek i 15-calowe obręcze kół z lekkich stopów.
Mocną stroną Seata jest pojemny bagażnik oferujący 485 litrów pojemności. Nie jest to rekord w tej klasie, ale jest to bez wątpienia bardzo dobry wynik. Większy przedział bagażowy oferują: Renault Thalia – 515 litrów, Fiat Albea – 510 a najmłodsza na rynku Honda City – 500 litrów. Przewiezienie dłuższych przedmiotów ułatwia składana i dzielona tylna kanapa. Warto zauważyć, że zawiasy klapy bagażnika nie wnikają do środka, co nie jest rzadkością nawet w droższych autach.
W następnym tygodniu kolejna relacja z testu.