BMW M2 Performance gra już w ekstraklasie
BMW M2 to, tak jak zakładało BMW, jeden z popularniejszych modeli z linii M. Pomagają pochlebne opinie, ale przede wszystkim to samochód broni się przed krytyką. A co, jeśli by go jeszcze trochę poprawić?
BMW M2 miało otworzyć możliwość posiadania prawdziwej „M-ki” dla nieco młodszych klientów – a przynajmniej dla tych, którzy chcieli na nią wydać trochę mniej. „Trochę” znaczy aż o 100 tys. zł mniej niż za bardziej dojrzałe M4 czy M3.
Rynek zdobyło szturmem. Już w pierwszym roku produkcji sprzedano ponad 12 tysięcy sztuk, co stanowiło 15% sprzedaży wszystkich BMW M. Dzisiaj zastąpiła ją wersja Competition – nieco droższa, ale jeszcze ostrzejsza, jeszcze lepsza.
Do testu dostaliśmy jednak M2 sprzed zmian. Z paroma dodatkami…
BMW M2 i dodatki M Performance
W parku prasowym BMW znalazł się model doposażony w opcje z katalogu M Performance. Widać to już na zewnątrz – karbonowy spoiler, oklejenie rodem z samochodów wyścigowych BMW. Wszystko się zgadza.
Dokładki przedniego zderzaka kosztują 4280 zł. Karbonowe lusterka 2 960 zł, nakładki na progi 4280 zł, z tyłu pojawił się dyfuzor za 4280 zł, a wspomniany wcześniej spoiler na klapie bagażnika to znowu 2670 zł. Do tego w testowej wersji pojawiły się czarne nerki i skrzela na bokach, łącznie za dodatkowe 1800 zł.
Wnętrze również nabrało trochę charakteru – jeśli w ogóle miało go za mało. Mamy więc listwy z karbonu, alcantarę, elementy z włókna węglowego na tunelu środkowym i pedały ze stali nierdzewnej.
Wisienką na torcie jest tu kierownica z alcantarą w miejscach chwytu i… z wyświetlaczem. Na małym ekraniku zobaczymy bieg, obroty, temperaturę oleju czy zużycie paliwa – wszystko jest konfigurowalne. Do tego są też światełka „shift light”, które wizualnie sygnalizują potrzebę zmiany biegu na wyższy. Super. Cena? 7010 zł.
Jeśli zsumujemy te dodatki, to do tego momentu cena samochodu spokojnie już wzrosła o jakieś 30 tys. zł (wliczając dodatki z wnętrza).
To wszystko?
BMW M2 to najbardziej sportowy w prowadzeniu model bawarskiej marki
Obserwując kierowców M2, można spokojnie potwierdzić, że BMW udało się przemówić do nieco młodszych kierowców. A ci młodsi kierowcy częściej ulegają pokusom mocnego silnika i tylnego napędu. Chętnie korzystają też z trybów sportowych, by z daleka było słychać, że jadą.
Ale jeśli dla nich to za mało, to BMW M Performance zaprasza z 11 700 zł w kieszeni. Za tyle dokupimy bowiem opcjonalny wydech z trybem torowym. Tak, tryb torowy oznacza, że w takiej formie nie byłby dopuszczony do ruchu.
Nie wystarczy więc tylko wybranie najbardziej wyścigowego trybu pracy silnika. Procedura wygląda tak. Odpalamy samochód, otwieramy bagażnik i wciskamy ukryty tam, czerwony przycisk. W ręce trzymamy urządzenie z czerwonym przyciskiem. Wciskamy przycisk dwa razy, urządzenie odpowiada serią sygnałów świetlnych, a klapy wydechu otwierają się całkowicie.
Ależ to brzmi! Sześciocylindrowy silnik wydaje gardłowe odgłosy, strzela, prycha, zamienia się w maszynę do popcornu. Robi to wszystko wprost nieprzyzwoicie głośno. Istne szaleństwo.
Nadal jednak nie skończyliśmy przyglądać się dodatkom M Performance. Mamy tu jeszcze… gwintowane zawieszenie za 11 100 zł. W trakcie testu BMW M2 nie było ustawione maksymalnie twardo, więc udało się zachować kręgosłup w całości.
Nie da się jednak ukryć, że poprawa i tak dobrego już zawieszenia sprawia, że M2 staje się nieprawdopodobnie skuteczne. Precyzja prowadzenia powala, nadwozie praktycznie nie przechyla się w zakrętach. BMW M2 reaguje na wszystkie nasze sygnały natychmiastowo. Mając świadomość, jak oklejona jest na zewnątrz, a przed oczami kolorowe światełka podążające za obrotomierzem, czujemy się tu jak w wyścigówce.
Pod maską testowanego BMW M2 znalazł się jednak silnik sprzed zmian, a więc 370-konne R6 o pojemności 3 litrów. W dzisiejszych czasach to kolosalny silnik, szczególnie w samochodzie tych rozmiarów. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje tu zaledwie 4,3 sekundy, a prędkość maksymalna to 250 km/h, zapewne ograniczone elektronicznie.
Testowałem wcześniej zwykłe M2 na Hungaroringu i już wtedy uznałem, że to jedno z najlepszych BMW M w historii. Na pewno najlepsze obecnie, jeśli nie chcemy driftowozu, ani autostradowego krążownika, tylko szybki samochód z klasycznym napędem.
Jeśli chcesz – BMW M2 również może służyć do "chuligańskiego" driftowania. Wiele jednak na tym stracisz, poza oponami, bo nie zauważysz, jak dopracowaną konstrukcją jest BMW M2. Jak tylna oś potrafi delikatnie zacieśniać zakręt, ale nie wyrywać kierownicy z rąk. Jak nos wyszukuje przyczepność w zakrętach. Nawet byś go o to nie posądzał. To zdecydowanie najbardziej sportowy w prowadzeniu model BMW. A Competition jest jeszcze lepsze!
W takiej sytuacji cena BMW M2 to okazja. Wersję 370-konną zastąpiła teraz Competition z nowym silnikiem o mocy 410 KM. Tak, nowym, bo poprzednia bazowała na zwykłej 3-litrowej benzynie, kiedy Competition ma już pod maską silnik z M4. Za tę przyjemność trzeba zapłacić 297 tys. zł za wersję z manualną skrzynią biegów i o 15 tys. zł więcej za wersję z automatem.
Oczywiście jest to przedział, w którym kupimy też inne ciekawe tylnonapędówki, jak Alpine A110 czy Porsche Caymana, ale ich centralnie umieszczone silniki zupełnie zmieniają charakterystykę prowadzenia. Jest też Audi TT RS, ale napęd na cztery koła, w dodatku preferujący przednią oś, to też zupełnie inna bajka.
BMW M2 jest surowe, wciąga w prowadzenie – nie ma drugiego takiego samochodu w tym przedziale cenowym. Można by się zastanawiać nad lekko używanym (jeśli jakiekolwiek jest używane „lekko”) M4, ale czy to dobra decyzja? Jeśli szukasz sportowego coupe i zależy ci przede wszystkim na prowadzeniu, BMW M2 gra w ekstraklasie.
Więcej przypraw, czyli kolejne dodatki w BMW M2
Największym plusem BMW M2 jest to idealne połączenie elektroniki z surowym charakterem. Jest jednocześnie nowoczesne i w jakiś sposób klasyczne. Nowa wersja, Competition, wynosi to na jeszcze inny poziom.
I do Competition również możecie zamówić wymienione tutaj dodatki – jeśli tylko chcecie poprawić coś, co jest tak dobre w standardzie. I macie wolne 50 tys. zł, jeśli zamierzacie wybrać wszystkie opcje.
Redaktor