Bez apostrofu, ale lepiej – nowa KIA Ceed
Samochody kompaktowe, pomimo obecności na rynku rosnących w siłę SUV-ów, są nadal bardzo popularne, zwłaszcza w Europie. I to właśnie na Starym Kontynencie projektowane i produkowane są najlepsze i najczęściej sprzedawane auta segmentu C. W tej chwili konkurencja jest bardzo silna, a propozycji bardzo wiele. Każdy z producentów oferujących samochód kompaktowy ma jeden cel: stać się lub pozostać liderem rynku. Ale czy w Europie najlepszym samochodem na rynku może stać się samochód z dalekowschodnim rodowodem? Na taki tytuł liczy zupełnie nowa KIA Ceed.
Od zera do trendettera
Kiedy w 2006 roku w sprzedaży pojawił się pierwszy cee’d, wówczas imponował głównie siedmioletnią gwarancją. Jednak znany był także z innych rzeczy: poprawnie wykonany, przestronny, wyposażony lepiej niż konkurenci w tej klasie cenowej. W dodatku najczęściej mijany na drodze w Polsce cee’d jest srebrny i jest radiowozem policji.
Zarówno lifting pierwszej generacji, jak i druga generacja udowodniły, że Koreańczycy na poważnie chcą realizować misję swojego kompaktowego modelu, którego nazwa pochodzi od hasła: Community of Europe with European Design, czyli w skrócie właśnie cee’d. Od samego początku samochód ten był produkowany w Europie w słowackiej Żylinie (model dla Europy), dlatego nie inaczej jest w przypadku najnowszej, trzeciej już generacji. I to właśnie najnowsza odsłona ma być przełomem.
Nazwa z cee’d zmieniła się na Ceed, design samochodu ma nawiązywać do świetnego modelu Stinger, a jazda tym kompaktem ma satysfakcjonować kierowców lubiących mocniej wciskać pedał gazu w podłogę i szybciej pokonywać zakręty. Czy w praktyce jest tak dobrze, jak zapowiadają przedstawiciele koreańskiej marki? Sprawdziliśmy to w okolicach Faro w Portugalii.
Skromniej, ale z klasą
Sylwetka nowego Ceeda zmieniła się definitywnie, ale nie jest to szokująca zmiana. Najistotniejszym faktem jest to, że postawiono na utrzymanie bardzo klasycznej linii kompaktu, bez przesadnego udawania, że ów kompakt to prawie sportowy samochód lub prawie crossover. Takich „wynalazków” na rynku jest coraz więcej, a Ceed pozostał typowym przedstawicielem segmentu C. I bardzo dobrze.
Oczywiście przód samochodu jest bardzo agresywny, zarówno grill jak i linia przednich reflektorów nie pozostawiają wątpliwości, z jaką marką mamy do czynienia. Światła do jazdy dziennej mają kształt nazwany Ice Cube shape, czyli kostek lodu. Podobno dolna część przedniego zderzaka oraz atrapa chłodnicy są bezpośrednio inspirowane przodem Stingera.
Linia boczna Ceeda jest bardzo spokojna, choć na pewno nie nudna. W dzisiejszych czasach dziwić może horyzontalna, równa linia okien drzwi, co przy obecnej tendencji stylizowania absolutnie każdego samochodu jako „prawie coupe”, jest miłą odmianą, powrotem do dawnych standardów.
Również tylna szyba jest spora, słupki A nie przeszkadzają podczas manewrów, a suma tych czynników daje świetną widoczność w czasie jazdy oraz na parkingu. Tył samochodu to też zupełnie nowe lampy LED, tablica rejestracyjna przewędrowała ze zderzaka na klapę bagażnika, nad którą znajduje się spoiler. W przypadku nadwozia SW, czyli kombi, tył jest bardzo podobny do hatchbacka, a linia kompaktu z większym bagażnikiem jest tak udana, że przywodzi na myśl wygląd samochodów marek premium. Mówiąc o bagażnikach warto wspomnieć, że Ceed Hatchback pomieści 395 litrów bagażu, a wersja SW dysponuje ogromnym bagażnikiem o pojemności aż 615 litrów.
Ceed wygląda spójnie, choć w sumie dość zachowawczo. Jednak na pewno nie jest nudny czy przerysowany. Wygląda tak, jak prawdziwy nowoczesny kompakt wyglądać powinien.
Najwyższe europejskie standardy wykonania
Po zajęciu miejsca za kierownicą uwagę zwracają naprawdę dobre materiały wykończeniowe oraz ich bardzo dobre spasowanie. Co prawda tam, gdzie powinno być aluminium, zastosowano lakierowany plastik, niektóre miejsca konsoli środkowej są bardzo twarde (zwłaszcza u dołu), jednak Ceed jakością wnętrza może wyznaczać standard w swojej klasie. To samo dotyczy wyposażenia: dostępne są wentylowane i podgrzewane fotele przednie, podgrzewane fotele tylne, systemy bezpieczeństwa pozwalające na jazdę autonomiczną stopnia drugiego, ogromne panoramiczne okno dachowe czy siedemnastocalowe, dwukolorowe felgi z fantastycznymi oponami Michelin Pilot Sport, które pozwalają na wykorzystanie pełni potencjału trakcyjnego samochodu.
Wersje wyposażenia podzielono typowo dla marki na poziomy: S, M, L i topowy GT Line. Już w wersji podstawowej znajdziemy takie elementy wyposażenia jak: sześć poduszek powietrznych, klimatyzacja manualna, cztery elektryczne szyby i lusterka z podgrzewaniem, tempomat, asystenta pasa ruchu, świateł drogowych czy system autonomicznego hamowania w sytuacji awaryjnej. A to – jak na segment kompaktów – bogaty zestaw startowy.
Dynamicznie i precyzyjnie prowadzący się samochód
Jak jeździ nowy Ceed? Żeby w pełni poznać możliwości tego samochodu, poza standardowymi odcinkami na drogach publicznych, zorganizowano dla nas w trakcie prezentacji próby torowe oraz jazdę po torze wyścigowym – co ważne, wszystkimi dostępnymi wersjami silnikowymi.
Na publicznej drodze Ceed prowadzi się bardzo pewnie. Zawieszenie w trybie Comfort, jest dokładnie takie, jak wskazuje nazwa, a układ kierowniczy z lekkim opóźnieniem i niewielkim oporem reaguje na polecenia kierowcy. Po wciśnięciu przycisku SPORT Ceed pozwala na pewniejsze pokonywanie ciasnych zakrętów i utwardza układ kierowniczy.
Jednak paleta silnikowa nie do końca pozwala na wzbudzenie sportowych emocji. Zdecydować możemy się na wolnossący silnik 1.4 o mocy 100 KM, 1.0 T-GDI, czyli trzycylindrowe turbo o mocy 120 KM oraz 1.4 T-GDI o mocy 140 KM. Szczególnie ostatni silnik benzynowy pozwala na żwawe poruszanie się, a w dodatku całkiem nieźle brzmi. Wolnossąca jednostka otwiera cennik i przygotowana została dla tradycjonalistów, a trzycylindrowe 1.0 będzie idealnym rozwiązaniem w mieście. Dla miłośników jednostek wysokoprężnych powstał zupełnie nowy silnik Diesla 1.6 CRDi o mocy 115 lub 136 KM. Dynamika w obu przypadkach jest podobna, ponieważ jednostki dysponują identycznym momentem obrotowym na poziomie 280 Nm.
Dwusprzęgłowa siedmiobiegowa skrzynia DCT pracuje sprawnie, choć przy dynamicznym przyspieszaniu potrzebuje chwili do namysłu. Co zaskakujące, perfekcyjnie szybko działa w trybie manualnym, choć na wyposażeniu zabrakło manetek przy kierownicy. Na torze wyścigowym, nawet przy wyłączonej kontroli trakcji, samochód świetnie trzyma się drogi, ochoczo pokonuje ciasne zakręty z dużymi prędkościami i potrzeba naprawdę wiele wysiłku, żeby doprowadzić Ceeda do utraty przyczepności. Tego kompletnie się nie spodziewaliśmy.
Świetne zawieszenie, ale za mało mocy? Cierpliwości. Pod koniec 2018 roku pojawi się ponad dwustukonna wersja GT z silnikiem 1.6 T-GDi. Zapowiada się, że będzie to naprawdę świetna konfiguracja z silnikiem adekwatnym do możliwości samochodu.
Rozsądna cena i ambitne plany
Cennik nowego modelu KIA Ceed otwiera wersja M z silnikiem 1.4 GDI o mocy 100 KM połączonym z manualną sześciobiegową skrzynią. Cena podstawowa to 61 990 zł. Za wersję z silnikiem 1.0 T-GDI musimy zapłacić 66 490 zł, a 140-konne 1.4 to wydatek minimum 70 490 zł. Automat z silnikiem benzynowym dostępny jest tylko z silnikiem 1.4 T-GDI i w wariancie wyposażeniowym M lub wyższym – najmniej kosztuje wówczas 82 490 zł. Diesel 1.6 o mocy 115 KM z sześciobiegowym manualem jest dostępny od kwoty 75 990 zł – to aż 14 000 różnicy od wersji bazowej. Topowa odmiana GT Line z najmocniejszą obecnie jednostką benzynową 1.4 turbo i automatem kosztuje 99 490 zł zł. Analogiczny Ceed z najmocniejszym silnikiem wysokoprężnym jest droższy o 8 500 zł. Dopłata do wersji kombi to 4000 zł.
Podczas prezentacji zdradzono nam, że koncepcyjny model Ceeda o nadwoziu Shooting Brake wejdzie do produkcji jeszcze w tym roku i będzie nazywał się Proceed. To bardzo odważny, ale jednocześnie konsekwentny krok marki KIA, a patrząc na to, jak niewiele koncept Stingera różnił się od wersji produkcyjnej, jest duże prawdopodobieństwo, że Proceed będzie jednym z najładniejszych samochodów kompaktowych na rynku. Pomimo tego, że nie znamy jeszcze oficjalnego cennika, polska centrala KIA potwierdziła, że można spodziewać się cen w zakresie 90 000 – 150 000, a podstawową wersją wyposażenia zostanie GT Line, czyli topowoa w „zwykłym” Ceedzie. Pozostaje więc tylko czekać do końca roku.
Szansa na udany szturm rynku
Nowy Ceed wydoroślał, został dopracowany w tych sferach, gdzie było to konieczne, stając się niemal wzorowym kompaktem. Konkurenci tacy jak Opel Astra, Ford Focus i Volkswagen Golf, czyli europejscy liderzy segmentu samochodów kompaktowych mają się czego obawiać. Atrakcyjny wygląd, dobre proporcje, przestronne i starannie wykonane wnętrze oraz świetne prowadzenie to prognoza sukcesu. Do tego dochodzi całkiem racjonalnie skomponowany cennik i siedem lat gwarancji.
Ceed raczej nie zostanie liderem rynku, natomiast jesteśmy pewni, że ma szansę odebrać wielu klientów innym markom w segmencie C. Dodatkowo perspektywa rozwoju tego modelu, czyli wersja dwustukonna, model Proceed shooting brake, a w przyszłości także układy mild hybrid, plug-in hybrid są całkiem interesujące. Nowa era Ceeda rozpoczęła się na dobre i przez kilka następnych lat nie będziemy narzekali na brak nowości spod znaku tego modelu.