Samochody używane: niedocenione, tanie i dobre wozy, które warto kupić [część 1]
Szukając dla siebie samochodu używanego, często wybieramy coś oczywistego. Warto jednak zwrócić uwagę na modele mniej znane, czasami mocno niedoceniane przez osoby, które nie miały z nimi styczności. Dziś zaprezentuję wam pięć takich aut, ale czekajcie na kolejne części tego zestawienia.
Zanim przejdziemy do głównego tematu, zwracam uwagę na ceny podane w nawiasie przy każdym modelu. Są to ceny, które uznałem za wystarczające do znalezienia samochodu w dobrym stanie technicznym, natomiast bez problemu znajdziecie egzemplarze zarówno dwukrotnie tańsze, jak i sporo droższe. Jeśli cena odbiega od średniej, to tylko w uzasadnionym przypadku.
Alfa Romeo 147 (ok. 8000 zł)
Potwornie awaryjny – tak. Drogi w utrzymaniu – tak. Koroduje – tak. Ma fatalne silniki – tak. W tym miejscu: Stop stereotypom. Przynajmniej połowa z tego to już historia. Drugą połowę można znaleźć na złomie. To, co zostało i jest w dobrej kondycji, już jest tanie w utrzymaniu, proste w naprawach, nie koroduje gorzej niż inne auta z tego okresu, a nie wszystkie silniki są fatalne. Na przykład benzyniak 1.6 jest przynajmniej dobry i daje fajne osiągi, a diesel 1.9 JTD oferuje również niskie spalanie.
Jeśli chcecie wydać 5-10 tys. zł na przyzwoity, ładny kompakt, który będzie młodszy lub w lepszym stanie niż kosztujące tyle samo Audi A3 lub Golf, to Alfa 147 może być strzałem w 10. Kluczowe, by brać auta po liftingu, po którym jakość znacząco się poprawiła. Wielką zaletą modelu jest wzorowe prowadzenie, ale pod warunkiem, że zawieszenie jest w dobrym stanie.
Audi A2 (ok. 10 000 zł)
Samochód rewolucyjny i bardzo innowacyjny jak na swoje czasy, dziś traktowany jako ciekawostka. Kto go ma, ten jest więcej niż zadowolony, a to ze względu na praktyczność, komfort jazdy i dobre wyposażenie. Do marki średnio pasują natomiast słabe silniki, ale pasują do charakteru modelu, który miał być możliwie najoszczędniejszy. I tak jest w praktyce.
Innowacją w Audi A2 było szerokie zastosowanie aluminium do jego budowy. Od nadwozia po elementy zawieszenia, które po modernizacji wymieniono na stalowe (wahacze). Trzeba uważać na wczesne wersje (przed 2003 r.), ponieważ były niedopracowane. Dopiero polifty, w których zmieniono wiele obszarów, okazały się naprawdę udane. Najbezpieczniejsze w zakupie wersje to benzynowa 1.4 14V oraz diesel 1.4 TDI.
BMW Serii 3 Compact (ok. 7000 zł)
Prawdziwy miłośnik marki BMW nawet nie splunie na widok Compacta – podobno wstyd nim jeździć. Ale w praktyce, jest to bardzo dobre auto, tylko stylistyką nie wpisało się w trendy BMW. W praktyce jest też dwumiejscowe, a kiedy siedzi się w środku, potrafi dostarczyć tyle samo frajdy z jazdy co klasyczna Seria 3. No i da się kupić ładny egzemplarz za bardzo rozsądne pieniądze, czego o zwykłej "trójce" powiedzieć się nie da.
Warto w tym modelu wspomnieć o liftingu w 2001 r., podczas którego… zmieniono płytę podłogową. Niewiarygodne, ale prawdziwe. Auta wcześniejsze bazują na podwoziu E36, natomiast młodsze na E46. Poniekąd oznacza to, że lepsze wrażenie z jazdy powinny dawać wczesne egzemplarze, ale jest jeszcze kwestia kondycji. Model zazwyczaj nosi oznaczenie 316, co oznacza bazowy silnik 1.6 lub 1.9 (M43) o wystarczającej mocy. Najlepsze, ale i znacznie droższe warianty to 323ti lub 325ti z 2,5-litrowym R6 (M54).
Chevrolet Matiz (ok. 6000 zł)
Szukając bardzo taniego, miejskiego autka lub takiego, które ma być drugim w rodzinie, trudno nie trafić na Daewoo Matiza. Zanim jednak skreślisz ten model ze względu na wygląd, złe skojarzenia, marne wyposażenie czy rocznik, chwilkę zaczekaj. Jest jeszcze druga generacja tego modelu o nazwie Chevrolet Matiz. Technicznie taki sam jak poprzednik, ale wyposażony w poduszki powietrzne czy system ABS, a nawet klimatyzację, zatem z wyposażeniem, które można uznać za akceptowalne minimum.
Chevrolet Matiz (na innych rynkach Spark) był sprzedawany nie tylko w Polsce, zatem nietrudno o auta sprowadzone. Ma praktycznie te same zalety jak wcześniejszy Matiz, takie same niskie koszty utrzymania czy małą awaryjność, ale też i wady, jak wąskie wnętrze, kiepskie właściwości jezdne i słabą dynamikę. Jednak w roli drugiego samochodu sprawdzi się bardzo dobrze, a i rocznik (przynajmniej 2005) robi swoje. Nie są rzadkością małe przebiegi.
Fiat Idea / Lancia Musa (ok. 8000 / 12 000 zł)
Po szkaradnej Multipli pojawiła się Idea. Idea stworzenia samochodu mniejszego, tańszego, nie aż tak przestronnego, ale wciąż celującego w mniej zamożne rodziny. Auto zbudowano na platformie zbliżonej konstrukcją do tej z Punto, ale nie myślcie, że wszystkie części będą pasowały. Efektem tego jest samochód rodzinny, mieszczący pięć osób i całkiem sporo bagażu, przy kompaktowych rozmiarach i bardzo niskich kosztach serwisu.
Obecnie Fiat Idea to samochód niemal zapomniany, rzadko brany pod uwagę, ale doceniają go ci, którzy mieli lub mają. Jeszcze bardziej cenią Lancię Musę, która była wcieleniem premium Idei. Nie tylko za bogate wyposażenie, ale i świetne wykończenie. Stąd też wyraźnie wyższa cena. Auto idealnie sprawdza się z benzynowym silnikiem 1.4 o mocy 95 KM (słaby, ale niezwykle prosty) lub dieslem 1.9 JTD (mocny, ekonomiczny i trwały). Jedynym minusem jest utrudniony do części karoseryjnych.
Redaktor