TOP 10 | Ciężarówki, jakich nie spotykasz na naszych drogach
Nasze drogi są pełne ciężarówek wielkiej siódemki (Scania, DAF, Volvo, Mercedes, MAN, Iveco, Renault), ale na nich świat się nie kończy. Dziś przyjrzymy się ciekawym ciężarówkom do zadań specjalnych, jak i pojazdom, które w innych rejonach globu są równie popularne, co DAF XF w województwie mazowieckim.
W zestawieniu pominąłem amerykańskie ciężarówki, o których powstał niegdyś osobny artykuł.
1. Volat 750440-010
Volat 750440-010 nie jest może specjalnie melodyjną nazwą, ale to prawdziwy ciągnik do zadań specjalnych. Samochód został zaprojektowany przez białoruskie przedsiębiorstwo MZKT, specjalizujące się w konstruowaniu pojazdów wojskowych.
Ciągnik zbudowano na czteroosiowym i czteronapędowym podwoziu. Białorusini wykorzystali jednostkę Paccar MX 340 o mocy 462 KM, znaną z DAF-a. Co ciekawe, nie jest to najmocniejszy wariant. W holenderskich ciężarówkach spotykamy jeszcze 510-konny motor MX 375, jednak z jakichś powodów uznano, że słabszy również poradzi sobie z zadaniami, przed jakimi będzie stawiany Volat.
Pojazd waży 16,6 tony i jest w stanie wprawić w ruch kilkudziesięciotonowe ładunki w trudnym terenie. Maksymalna masa takiego zestawu to aż 90 ton.
2. Hino 700
Hino to duży, japoński producent samochodów użytkowych. Gama modelowa jest kompletna: rozpoczyna się od niewielkich ciężarówek, a kończy na ciągnikach siodłowych i autobusach. Firma od 15 lat jest związana z Toyotą.
Hino 700 to największa spośród ciężarówek marki, dostępna w wielu wariantach podwozi: od dwóch do czterech osi i mocach od 436 do 480 KM. Cechą wyróżniającą ten model od europejskich ciężarówek jest stosunkowo niewielka kabina, co ma wpływ na ograniczoną przestrzeń sypialną.
Ciężarówki są sprzedawane również w Australii, Chinach i Afryce.
3. Ashok Leyland Captain
Ashok Leyland to marka zupełnie nieznana na naszym rynku, ale drugi człon jej nazwy jest z pewnością znany wielu osobom. Angielskie silniki Leylanda pozwoliły zmotoryzować Polskę Ludową. Dzięki licencji, fabryka Andoria, zlokalizowana w Andrychowie, mogła wytwarzać diesle, które można było znaleźć w legendarnych już Autosanach H9 i kombajnach Bizon.
Ashok Leyland to indyjska firma produkująca ciężarówki i autobusy, która od 1955 r. jest związana z niegdyś prężnie działającym przedsiębiorstwem Leyland Motors. Dziś angielskiej marki już nie ma, ale w indyjskiej córce pozostał po niej ślad.
Ashok Leyland produkuje szeroki przekrój samochodów dostawczych, pojazdów militarnych, ciężarówek pod zabudowy i ciągników siodłowych. Model Captain to ciężarówka przystosowana do wykorzystania jako cementowóz, cysterna oraz jako ciągnik siodłowy. Zestawiając ją z europejskimi odpowiednikami, widać różnicę technologiczną. Pojazd jest wyposażony w zaledwie 180-konny silnik diesla i 6-biegową przekładnię manualną. To niewiele, szczególnie gdy w grę wchodzi praca w terenie lub trasy dalekobieżne.
Ashok Leyland nie jest jednak tak zapuszczonym technologicznie producentem, jak może wydawać się po tym opisie. Firma zbudowała już bardziej europejski model 4940, z 400-konnym silnikiem i nowocześniejszą kabiną. Kto wie, może Hindusi w przyszłości uderzą w europejski rynek?
4. Ford Cargo
Rodzina ciężarówek Ford Cargo pamięta jeszcze początek lat 80-tych, gdy były to lekkie samochody ciężarowe z nowoczesną, dość przeszkloną kabiną. Dziś rodzina Cargo to pełnowymiarowe ciężarówki, produkowane w Turcji. Samochody są dostępne w wersjach pod zabudowy oraz jako ciągniki siodłowe.
Fordy Cargo wykorzystują znane silniki Iveco, mają atrakcyjne wizualnie, choć dość małe, kabiny. Póki co, po polskich drogach jeżdżą nimi głównie tureccy przewoźnicy, przejeżdżający przez nasz kraj. Poza Turcją, Fordy Cargo są sprzedawane w Rosji, Gruzji, Maroku i na Półwyspie Arabskim.
5. SISU Polar
Stare modele ciężarówek SISU na polskich drogach są niezwykle rzadkie, ale pojedyncze egzemplarze można spotkać w transporcie specjalistycznym. Nowy model, SISU Polar, najprawdopodobniej nie pojawia się jednak na naszych drogach.
SISU to fiński producent, którego konstrukcje są przystosowane do pracy w trudnych warunkach. Ich jedyny dostępny aktualnie pojazd w ofercie cywilnej (firma produkuje również pojazdy wojskowe) bazuje na komponentach Mercedesa. Od niemieckiego producenta pochodzą jednostki napędowe oraz kabina, jednak układ jezdny i rama to już robota fińskich inżynierów. Ciężarówka jest dostępna w wersjach 6x4, 8x4 i 10x4. Producent przygotowuje swój pojazd do wielu zastosowań: jako wywrotkę, dźwig o podwyższonych możliwościach terenowych, pojazd do wywozu drewna z lasu czy jako lawetę.
SISU jest niezwykle doświadczonym producentem – warto wspomnieć chociażby o tym, że jako pierwszy wprowadził odchylaną kabinę, umożliwiającą łatwiejszy dostęp do silnika.
6. Iveco Strator
Europejska ciężarówka z nosem? Większość z nas kojarzy jedynie Scanię Torpedo, ale na holenderskich drogach pojawiło się również nietypowe Iveco.
Jest to produkt jednego z holenderskich dealerów włoskiej marki. Do jego wykonania wykorzystano standardowego Iveco Stralisa, który został poddany gruntownym modyfikacjom, mającym na celu umieszczenie silnika przed kabiną. Ciągnik wykorzystuje elementy nadwozia australijskiego Iveco PowerStar, będąc pod względem technicznym europejską ciężarówką.
Od 2007 r. Stratory są dostępne na specjalne zamówienie u dealera Charles Feijts Groep. Wyprodukowano ponoć już kilkadziesiąt egzemplarzy, które są wykorzystywane m.in. do ciągnięcia wywrotek i cystern.
7. Uro K5-30.16
Uro to niewielka fabryka specjalizująca się w produkcji pojazdów wojskowych, jednak w zakładzie w Santiago de Compostela powstają również ciężarówki przygotowane pod specjalistyczne wykorzystanie w cywilu.
Uroda ciężarówek Uro jest wątpliwa – kabina mogłaby konkurować z tymi, zastosowanymi w Jelczach i Starach, a pod względem prezencji mogłaby zająć trzecie miejsce. Niemniej, Uro znajduje zastosowanie w hiszpańskiej straży pożarnej, jako samochód dla rolnictwa, mobilny dźwig, czy niewielka wywrotka z solidnym napędem 4x4. Pojazd nie tylko przypomina stare Unimogi, ale również jest wykorzystywany do podobnych celów m.in. jako narzędzie do wykaszania pobocza czy przewożenia specjalistycznego sprzętu.
Uro K5-30.16 wykorzystuje do napędu 6,7-litrowy silnik diesla (moc 300 KM, dostępne również wariant 240 i 250 KM), sprzęgnięty z automatyczną skrzynią biegów i stałym napędem na cztery koła, z możliwością zablokowania mechanizmu różnicowego.
8. Ural Next
Ural od zawsze słynął z produkcji ciężkiego sprzętu gotowego na przemierzanie długich dystansów w czterdziestostopniowym mrozie. Ural Next to najświeższy produkt fabryki w Czelabińsku, który został zaprezentowany w 2015 roku. To sprzęt do zadań specjalnych, wykorzystujący rosyjskie silniki diesla i autorskie rozwiązania, dotyczące napędu.
Pod względem stylistyki, Ural Next nawiązuje do klasyki gatunku – modelu 4320. Łączy je charakterystyczny nos i umieszczenie reflektorów w błotniku. Nowy model wydaje się jednak jeszcze bardziej masywny, ale zarazem plastikowy. Tak po nowoczesnemu. Co ciekawe, mimo wprowadzenia do produkcji Next, stare modele są produkowane, mimo że ich konstrukcja pamięta jeszcze lata 70-te.
9. Hyundai Xcient
W Europie Hyundai kojarzy się tylko z samochodami osobowymi i dostawczymi, jednak na rodzimym rynku oferuje szeroki wachlarz pojazdów użytkowych większego kalibru, z których królem jest Xcient – aerodynamicznie zaprojektowana ciężarówka, kojarząca się nieco z najnowszym Mercedesem Actrosem.
Mimo nowoczesnego wyglądu i znanej marki na rynku europejskim, raczej szybko nie zobaczymy koreańskich ciągników siodłowych na naszych drogach. Póki co, oferta silników jest daleko za europejskimi producentami. Najnowocześniejszy silnik o mocy 410 KM spełnia zaledwie normę Euro 4.
Za to nie można nic zarzucić kabinie, która jest atrakcyjna, przestronna i wydaje się być całkiem wygodna - nawet dla kierowców, pracujących w transporcie dalekobieżnym.
10. FAW J6P
FAW należy do czołówki chińskich producentów samochodów, a jego historia sięga lat pięćdziesiątych, czyli de facto początku chińskiej motoryzacji. Dziś FAW produkuje wiele modeli samochodów osobowych, dostawczych, ciężarówek i autobusów.
FAW w swojej ofercie posiada ciągnik siodłowy, przygotowany do pokonywania długich dystansów – to całkiem nowocześnie wyglądający FAW J6P.
Do napędu tej chińskiej ciężarówki wykorzystywane są z silnikami o pojemności 8,6 litrów i 11 litrów, i mocy do 460 KM, z których część spełnia normę Euro 5. W porównaniu do europejskich modeli ciężarówek widać, że FAW to produkt z innego rynku. Jakość wykończenia wnętrza, wygląd deski rozdzielczej i kabiny wyraźnie odstaje od tego, do czego przywykli kierowcy europejskich ciężarówek.
Widać, że przed FAW jeszcze spora droga, by wyjść ze swoją ofertą do europejskich przewoźników, ale nic nie jest przesądzone. Patrząc na rozwój chińskiej gospodarki, dystans może się bardzo szybko zmniejszać.