Porsche 924 - bestseller niechciany przez Volkswagena
Światowy kryzys paliwowy lat siedemdziesiątych utrudnił współpracę Volkswagena z Porsche. Po sukcesie pierwszego Porsche dla ludu, modelu 914, planowano uruchomić produkcję kolejnego samochodu, który miałby być sprzedawany w sieci dealerskiej marki z Wolfsburga, jednak producent Garbusa wycofał się, a Porsche wykupiło projekt za mniejsze pieniądze, niż zarobiło podczas procesu konstrukcyjnego. Jak się później okazało - problemy z ropą naftową nie przeszkodziły modelowi 924 osiągnąć sporego sukcesu rynkowego. Kolejne Porsche dla ludu stało się bestsellerem.
Produkowany od 1976 roku model przyciągał do siebie atrakcyjną sylwetką z modnymi, chowanymi reflektorami i mimo, że wyglądał sportowo – nie kosztował tak astronomicznych pieniędzy. Cena na poziomie 23 tys. marek w momencie debiutu była wysoka, ale Porsche 911 kosztowało wówczas 10 tysięcy więcej, a za słabe i nieco przestarzale już 914, w ostatnim roku produkcji trzeba było zapłacić 18 tys. marek.
Podobnie jak model 914, 924-ka przez niektórych nie była uważana za prawdziwe Porsche, ze względu na plebejski rodowód. Inżynierowie mieli stworzyć możliwie tanią konstrukcję, więc bazowali na rozwiązaniach znanych z marek VW. Wszak w zamyśle miał to być po prostu sportowy Volkswagen.
Samochód ma zawieszenie takie samo jak Golf I, identyczne są również hamulce (w podstawowej wersji), a silnik pochodzi z Audi, należącego już wówczas do koncernu Volkswagena. Motor został jednak wzmocniony przez inżynierów Porsche. Dwulitrowy silnik znany z Audi 100 produkował 115 KM, natomiast po zastosowaniu wtrysku paliwa Boscha, w 924 wytwarzał 125 KM. Co ciekawe, jego słabsza wersja była wykorzystywana również w dostawczym Volkswagenie LT, jednak był to motor bez przeróbek, osiągający 95 KM. W większości egzemplarzy 924-tki pracuje więc mało arystokratyczne serce, co z resztą było głównym powodem do kpin. Poza tym samochód był produkowany w fabryce NSU (późniejsze Audi) w Neckarsulm, a nie w Zuffenhausen.
Motor wykorzystany w 924 nie był wcale zły. Nie gwarantował znakomitych osiągów, ale nie był wolniejszy od swoich konkurentów w podobnej cenie. Tym bardziej, że inżynierowe zadbali by auto dobrze się prowadziło i było dynamiczne. W celu poprawienia rozkładu masy, skrzynię biegów (do 1980 roku – czterobiegową, później pięciobiegową) zamontowano przy osi napędowej, czyli z tyłu. A konkretnie – pomiędzy fotelami drugiego rzędu siedzeń.
Przyspieszenie na poziomie 9,7 sekundy do 100 km/h i prędkość maksymalna przekraczająca 200 km/h pozwalało pokonać chociażby Mazdę RX-7 czy otaczanego niemal kultem Datsuna 280ZX. Dziś Porsche 924 będące nawet w idealnym stanie może zostać „objechane” przez kompakta z doładowanym silnikiem, ale bez wątpienia nadwozie narysowane przez Harma Lagaay’a z centrum stylistycznego Porsche, czyni ten samochód niecodziennym. Nadwozie w kształcie klina z chowanymi reflektorami oraz dużą przeszkloną klapą bagażnika robi wrażenie nawet dziś. Wnętrze zaprojektowano w klasycznym, charakterystyczny dla Porsche stylu.
Mimo docinek, Porsche 924 okazało się sukcesem i ponad 121 tysięcy osób zdecydowało się na zakup bazowej, wcale nie taniej wersji z 2-litrowym silnikiem. Auto broniło się prowadzeniem oraz prestiżem, które już wówczas udało się zbudować marce Porsche. Ci, którzy oczekiwali więcej od przedniosilnikowego Porsche, w 1978 roku, czyli zaledwie dwa lata po rozpoczęciu sprzedaży modelu, mogli kupić wariant Turbo. Inżynierowie Porsche wykorzystali ten sam motor jednak zamontowali do niego turbosprężarkę, co podniosło moc do 170 KM (później 177 KM) i pozwoliło na przyspieszenie do 100 km/h o 2,5 sekundy szybciej (7,3 sek.) niż standardowy model. By poprawić chłodzenie silnika, Porsche na masce miało dodatkowe wloty powietrza. Wzrost mocy wymagał poprawy niezbyt wydajnego układu hamulcowego, który w wersji Turbo jest wyraźnie lepszy (zastosowano 4 wentylowane tarcze w miejsce zwykłych tarcz i bębnów ze standardowego modelu). Wersja Turbo stanowiła jednak nie więcej niż 10% całej produkcji, co było spowodowane znacznie wyższą ceną tego modelu. Za podobne pieniądze pod koniec lat siedemdziesiątych można było kupić np. Lotusa Espirta (7,7 s. do 100 km/h, 210 km/h), a podstawowe 911 było około 20% droższe, jednak zapewniało znakomite osiągi – 6 s. do 100 km/h, 230 km/h).
W 1980 roku wykonano 400 (plus 6 prototypów) egzemplarzy modelu 924 Carrera GT, które były potrzebne Porsche by wyrobić sobie homologację wyścigową. Samochód w tej wersji ma nadal 2-litrowy silnik, jednak wzmocniony do 210 KM przez dodanie intercoolera, co przełożyło się na lepsze osiągi – ta wersja 100 km/h osiągała w czasie około 6,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosiła około 235 km/h. Auto błyskawicznie się wyprzedało, a dziś jest cennym obiektem kolekcjonerskim.
Droższe i bardziej pożądane będą tylko limitowane wersje GTS i GTR. W 1981 roku do sprzedaży przygotowano 59 egzemplarzy modelu 924 Carrera GTS. Auto miało poszerzone nadkola oraz wlot na masce, wyglądający jak dodatek tuningowy, jednak nie był to ozdobnik – pod maską znajduje się doładowany silnik produkujący 245 KM, który potrzebuje dobrego chłodzenia. Samochód w tej wersji osiąga 250 km/h i jest w stanie przyspieszyć do 100 km/h w nieco ponad 6 sekund.
Jeszcze większą rzadkością będzie 924 Carrera GTR, zbudowana w oparciu o wersję wyczynową, która wzięła udział w wyścigu Le Mans (1980 rok). Samochód ważył mniej niż tonę (zwykła 924 w zależności od wersji miała około 1100 – 1200 kg masy) i osiągał zawrotne 375 KM z dwulitrowej jednostki, która niegdyś, bez przeróbek pracowała w Volkswagenie LT! Do osiągnięcia 100 km/h samochód potrzebował 4,7 sekundy, a przyspieszanie kończył na około 290 km/h. Nic więc dziwnego, że GTR kosztował prawie dwa razy więcej niż 924 Carrera GTS, które było prawie 1,5 raza droższe niż 924 Turbo. Zwykłe 924 było więc cztery razy tańsze niż topowy model. Uff. Dość tych liczb…
Popularność modelu 924 nieco osłabła po 1982 roku, kiedy do sprzedaży wszedł następca, model 944. Produkcja bazowego modelu spadła o połowę z 10 tys. sztuk rocznie, a wersja Turbo przestała być produkowana w 1983 roku. Nie był to jednak koniec historii 924, bowiem inżynierowie i projektanci z Zuffenhausen przygotowali model 924S, który przedłużył żywot sędziwej już wówczas 924-tki. W latach 1985 – 1988 wyprodukowano 16282 sztuk modelu oznaczonego literką S. Samochód miał 150-konny (pod koniec produkcji 160-konny) silnik całkowicie przygotowany przez Porsche. Jego historia jest jednak ciekawa – to połowa pięciolitrowej V8-mki napędzającej Porsche 928 S4 (320 KM). Właściciele tego modelu nie mogli już czuć zakłopotania w związku z tym, że ich sportowe auto napędzane jest pospolitym silnikiem z grupy Volkswagena, choć poprawa osiągów nie była znaczna –auto osiągało 215 – 220 km/h, a do 100 km/h przyspieszało w około 8,5 sekundy. Podobną dynamiką charakteryzował się podstawowy model 944, bowiem w nim również zastosowano połówkę silnika z 928-ki.
Porsche 924, jak każdy samochód tej marki to przykład solidności wykonania. Przeważająca większość egzemplarzy to samochody z prostym silnikiem 2.0 bez doładowania, które będą w miarę oszczędne i stosunkowo proste w naprawach. Auta marki z Zuffenhausen słyną z tego, że w rankingach niezawodność zajmują wysokie miejsca nie tylko w porównaniu z innymi sportowymi modelami, ale również w zestawieniu ogólnym. Na uwagę zasługuje również znakomita ochrona antykorozyjna, która sprawdza się nawet dziś, oczywiście o ile dany egzemplarz nie miał spotkań z drzewem czy przystankiem.
A takich egzemplarzy może być całkiem sporo, szczególnie w naszym kraju. Najtańsze egzemplarze można dostać za 4 – 5 tys. zł, ale będą to auta skorodowane z burzliwą historią i często zasilane gazem. W Niemczech o Porsche 924 nie jest tak trudno, jak o samochody sportowe z tamtych lat. Samochodów jest sporo, ceny wahają się w graniach 8 – 20 tys. zł. Ceny aut z roku na rok są coraz wyższe, więc dobre 924 może być lokatą kapitału. Może nie tak dobrą jak stare 911-stki, ale cena zakupu jest również wyraźnie niższa.
Trzeba jednak przyznać, że niektóre modele mają ceny, za które można kupić nowego Caymana S. Mowa o specjalnych wersjach 924 takich jak 924 Carrera GTS, które potrafią kosztować nawet przeszło 300 tys. zł. Około 100 – 150 tys. zł kosztuje 924 Carrera GT. Cena wysoka, ale auto wyprodukowano zaledwie w nieco ponad czterystu sztukach.
Porsche 924 okazało się jeszcze większym sukcesem niż poprzednik. W czasach gdy Porsche kojarzyło się jedynie z tylnosilnikową, chłodzoną powietrzem 911-stką, rozwój samochodów z czterocylindrowymi silnikami osadzonymi z przodu był odważny i jak pokazała historia – cała rodzina tego typu aut sprzedawała się dobrze.