W poszukiwaniu dobrej klasy średniej - na co zwrócić uwagę, kupując używaną Mazdę 6?
Samochody klasy średniej to jedne z najbardziej wielozadaniowych samochodów dostępnych na rynku. Spełniają wymagania rodzin 2+2, sprawdzają się jako środek transportu dla managerów, zdają egzamin jako taksówki, a ponadto prezentują się dość elegancko. Zakup auta z segmentu D w salonach sprzedaży w Polsce, to wydatek kwoty często ponad stu tysięcy złotych, co dla wielu osób jest nieakceptowalne. Rynek wtórny samochodów klasy średniej jest ogromny – można przebierać w ofertach wszystkich światowych producentów. Najbardziej pożądanymi modelami są Volkswagen Passat, Audi A4, BMW serii 3, czy Skoda Octavia. Wszystkie to pochodne niemieckiej myśli technicznej (i często pierwszego niemieckiego właściciela). Mają opinie niezawodnych, oszczędnych i pojemnych, a w dodatku mają dawać radość z jazdy. Możliwych opcji jest wiele, ale ze względu na ogromny popyt, często wśród handlarzy dochodzi do różnorakich zabiegów, mających uatrakcyjnić potencjalny zakup. Mówimy tutaj o maksymie „cena i przebieg do negocjacji”, ponadto niemal każdy, nawet najbardziej awangardowo poskładany w całość pojazd jest „bezwypadkowy”, z „oryginalnym lakierem” i w „full opcji”. Co do zasady – im starszy samochód tym trudniej znaleźć godny uwagi egzemplarz. W samochodach rocznych czy dwuletnich natomiast łatwo ukryć wysokie przebiegi czy poważne usterki, bo przecież „to nowe auto, więc co może być zepsute?”
Jakość i trwałość z Dalekiego Wschodu
Zoom-Zoom, KODO, SkyActiv – Mazda mówi o samochodach we własnym języku
Mazda 6 z końcem roku 2011 wprowadziła model CX-5, który został zaprojektowany w nowym języku stylistycznym KODO – Dusza Ruchu, niedługo potem do nowej gamy dołączyła Mazda 6 w nadwoziu sedan i kombi. Wszystkie sylwetki samochodów producenta z Hiroshimy miały być inspirowane ruchem i sylwetką dzikich zwierząt – dzięki temu samochody spod znaku sowy (tak, znaczek Mazdy nawiązuje do kształtu głowy sowy, symbolizującej w Japonii mądrość) wyglądają bardzo drapieżnie, a przy tym dość elegancko. Obiegowa opinia głosi, że Mazdy mało komu się nie podobają i trzeba przyznać, że coś w tym jest. Do dobrych projektów nadwozi doszła technologia SkyActiv – czyli szereg rozwiązań, dzięki którym osiągi samochodu miały zostać poprawione, a spalanie obniżone. Samochody zostały odchudzone zarówno pod kątem konstrukcji nośnej samochodu, jak i budowy skrzyń biegów i silników, które w dodatku w odmianach benzynowych zyskały wysoki stopień sprężania 14,0:1 (13,0:1 przy silniku 2.5 SkyActiv-G 192KM), pomimo braku turbodoładowania. Z kolei w dieslach zaskakująco obniżono stopień sprężania (również do 14,0:1, gdzie standardem w klasie średniej jest stopień sprężania 19,0:1 lub większy!) i zastosowano układ biturbo, który z imponującej pojemności 2.2 litra uzyskuje raptem 150 lub 175 KM i 380 lub 420 Nm. Zabiegi te miały polepszyć osiągi, zredukować spalanie i zwiększyć żywotność jednostek napędowych. Jak suma tych cech prezentuje się w modelu Mazda 6?
"Szóstka" od początku sprzedaży w Polsce była oferowana w następujących konfiguracjach („x”: dostępny, „-״: niedostępny):
Po pewnym czasie do oferty dołączyła jednostka napędowa o pojemności 2.5 litra o imponującej mocy 192 KM, dostępna jedynie w najwyższej wersji wyposażenia SkyPassion. Przy masie mniejszej niż 1370 kg samochód chętnie zrywa się do jazdy, a sprint do setki zajmuje około 7,8 sekundy. Silnik 2.5 SkyActiv-G jest jedyną jednostką dostępną za Oceanem, jednak jego nominalna moc na tamtych rynkach jest niższa o kilka koni mechanicznych, co spowodowane jest pewnie między innymi niższą liczbą oktanów w dostępnych tam paliwach. Mazda 6 z silnikiem o pojemności dwóch i pół litra to zdecydowanie najbardziej żwawa jednostka, a skrzynia automatyczna dobrze zarządza mocą i momentem obrotowym – jazda takim samochodem sprawia wiele przyjemności, a średnie spalanie oscyluje pomiędzy 7,5 a 12 litrów na 100 km, zależnie od temperamentu kierowcy. Silnik 2.0 165KM jeździ naprawdę dobrze, choć o wiele mniej sportowo, a w tym wypadku warto postawić na bardzo precyzyjną skrzynię manualną – z automatem samochód jest wyraźnie mniej dynamiczny i pali około 2 litrów więcej niż odmiana z konwencjonalną skrzynią biegów. 2.0 z automatem to opcja dla wygodnych nie szukających sportowych osiągów (powyżej 10 sekund od 0-100 km/h).
Zarówno wolnossące benzyny jak i diesle są zaprojektowane i produkowane przez Mazdę – nie ma tutaj mowy o żadnej kooperacji z Fordem czy Peugeotem, jak miało to miejsce w latach ubiegłych. Japończycy wyszli z założenia, że jeśli chcesz zrobić coś dobrze, zrób to sam.
"Złoty środek" to wcale nie diesel?
Z punktu widzenia użytkownika silniki benzynowe są najpewniejszym wyborem, zapewniają dobre osiągi i przyzwoite spalanie (w przypadku benzyny 2.0 z manualem i przy rozsądnej jeździe spalanie może być niewiarygodnie niskie, nawet poniżej 6l/100 km). Plotka głosi, że Japończycy potrafią robić dobre samochody, ale nie potrafią robić silników wysokoprężnych. Po rozmowach z kierownikiem jednego z ASO Mazdy w Polsce usłyszałem, że jeśli w ogóle zdarzają się jakiekolwiek problemy z silnikami w nowej Mazdzie 6, to dotyczą one w 90% diesli. Główne problemy? Dość standardowo – zapchane filtry cząstek stałych, problemy z kołem dwumasowym, ale także wzmożona konsumpcja oleju u klientów podróżujących autostradami z wysokimi prędkościami, usterki układu odzyskiwania energii I-Eloop (autorski system Mazdy – odzyskiwanie energii podczas hamowania silnikiem, która magazynowana jest w kondensatorze, a następnie przekazywana do urządzeń pokładowych w celu obniżenia zużycia paliwa – skuteczność działania nawet sprawnego systemu też jest wątpliwa…). Benzyny przy agresywnej jeździe również spalają olej, chociaż w większości wartości te mieszczą się standardach producenta określonych w instrukcji obsługi.
Dwa liftingi, dziesiątki zmian na lepsze
Wnętrze samochodu z początku produkcji (aż do końca roku 2014) było zaprojektowane pod preferencje klientów amerykańskich – wysoka linia deski rozdzielczej z masywnie zabudowanym, niewielkim ekranem multimedialnym o przekątnej około 5 cali. Materiały wykończeniowe i spasowanie elementów było na dobrym, ale nie bardzo dobrym poziomie. Tapicerki materiałowe były tylko czarne, a skóra na siedzeniach w wersji SkyPassion czarna z czerwonymi przeszyciami lub kremowa Off-White z czarnymi elementami w miejscach szczególnie podatnych na przybrudzenie. Elegancko wyglądało białe podświetlenie zegarów i konsoli centralnej, ale zaoszczędzono na takich elementach jak podświetlenie przełączników szyb (poza tym dla szyby kierowcy), nie zastosowano osłon zawiasów klapy bagażnika (sedan). Skóra na wieńcu kierownicy i lewarku zmiany biegów dość szybko się wyciera i wygląda na zużytą. Mocowanie tunelu środkowego i osłon głośników w przednich drzwiach potrafią skrzypieć po kilkunastu tysiącach kilometrów i bardzo ciężko trwale to trzeszczenie wyeliminować. Należy pamiętać, że nadwozie kombi nie było oferowane za Oceanem, więc kupując ten wariant nadwozia, mamy pewność europejskiego pochodzenia samochodu. Płyta podłogowa kombi jest krótsza o kilka centymetrów względem sedana, co czuć szczególnie, gdy siedzimy na tylnej kanapie – pasażerowie mają wyraźnie, że jest mniej miejsca na nogi). Bagażnik w sedanie jest bardzo długi i ma dość spory otwór załadunkowy, podana pojemność to 473 litry, a w przypadku kombi to wartość 504 litrów liczone do rolety bagażnika.
„Podczas deszczu, gdy wiatr wieje, słychać Mazdę jak rdzewieje”?
Mazda 6 słynęła z problemów z korozją – tutaj należy ustalić pewne fakty. Do 2008 roku Mazda nie posiadała oficjalnego przedstawicielstwa w Polsce (Mazda Motor Poland), a samochody sprzedawane w naszym kraju przed tym rokiem pochodziły z prywatnego importu. W wielu krajach nie stosowano konserwacji, stąd jedna polska zima wystarczyła, żeby drastycznie „nadgryźć” nadwozie "szóstki". Po roku 2008 stosowano konserwację, którą uaktualniono w 2015 o dodatkową konserwację podwozia (wykonywaną w Europie po przeładunku ze statku transportującego samochody z fabryki w Hiroszimie). Oczywiście zdarzają się egzemplarze z pojedynczymi ogniskami korozji, ale problem ten po 2008 roku zmniejszał się, by niemal całkowicie zniknąć w obecnych czasach.
Sprawdź oferty pewnych modeli na www.noweuzywane.eu
Drożej znaczy lepiej
Mazdę 6 generacji GJ, czyli produkowaną od 2012 roku, można znaleźć w portalach ogłoszeniowych już za około 60 000 zł. Tańsze samochody pochodzą najczęściej z USA (inny, uboższy standard wyposażenia, zawsze silnik 2.5 litra z automatem, często są to samochody z „przygodami”) lub mają historię wypadkową. W przypadku Mazdy 6 warto zapłacić więcej za samochód od pierwszego właściciela z polskiego salonu – takich egzemplarzy jest naprawdę sporo, a standard wyposażenia to często najwyższe wersje SkyEnergy lub SkyPassion (w standardzie czujniki parkowania przód/tył, światła ksenonowe z aktywnym doświetlaniem zakrętów – a po liftingu światła FULL LED, system multimedialny z Bluetooth, podgrzewane fotele przednie, wiele samochodów posiada też nawigację z mapą Europy TomTom®, poliftingowe NAVTEQ z MZD Connect®).
Mazda 6 to ciekawa alternatywa dla najpopularniejszych modeli klasy średniej z serwisów aukcyjnych, wyróżniająca się agresywnym, sportowym wyglądem i zapewniająca niezłe osiągi na co dzień. W porównaniu do modeli konkurencyjnych na pewno nie jest tańszą alternatywą, ale dzięki wysokiej wartości rezydualnej, atrakcyjnej prezencji oraz trwałym silnikom, ma szanse spełnić wymagania szerokiego grona kierowców - w szczególności tych, dla których wygląd samochodu musi iść w parze z dobrymi osiągami oraz tych, którzy nie chcą jeździć tym, co wszyscy.