Seat Ibiza IV – bez pomysłu, ale z polotem
Czy ładniejsze ubranie może sprawić, że w życiu będzie łatwiej? Wszystko wskazuje na to, że tak. Seat Ibiza już od lat 80. ubiegłego wieku stosuje tę praktykę i chyba właśnie dzięki niej ten model przetrwał do dzisiaj. Ale czy Ibiza IV generacji jest warta uwagi na rynku wtórnym?
Seat Ibiza IV nie jest już produkowany. Na tle nudnego Polo i jeszcze nudniejszej Fabii prezentuje się jak paw na fermie broilerów, a jego utrata wartości na rynku wtórnym jest na tyle spora, że w niższej cenie można otrzymać nowoczesną technologię koncernu VAG w ładnym i dalej świeżym opakowaniu. Jakby tego było mało – Ibiza jest stosunkowo rzadkim gościem na naszym rynku, dlatego nie zdążyła się jeszcze opatrzeć. Pytanie tylko, czy warto jej szukać?
Usterki
Najstarsze egzemplarze niedługo skończą 10 lat, dlatego mają prawo zaniemóc. I tak też się dzieje –szczególnie w przypadku elektroniki. Szwankuje komputer pokładowy, centralny zamek, wyświetlacze oraz panel nawiewu. Zdarzają się też nieszczelności reflektorów, trzeszczenie plastików we wnętrzu oraz usterki zawieszenia. To ostatnie przeciętnie znosi wyzwania stawiane przez nasze drogi, ale z reguły serwis ogranicza się do wymiany elementów gumowo-metalowych – są tanie i na rynku jest ich dużo. Inną historią są za to silniki.
Jeśli nie szukasz problemów i nie będzie Ci przeszkadzało, że elastyczność można porównać do betonowego filara mostu Golden Gate, to poszukaj wolnossących wariantów benzynowych. Są tanie w zakupie, proste w serwisie oraz trwałe. Podstawowy 1.2l 69KM ma 3 cylindry i sprawdzi się wyłącznie w mieście, ponieważ poza terenem zabudowanym ciężarówki migają w tylną szybę "długimi", żeby zjechać im z drogi i nie tamować ruchu... Jednak mocniejsze warianty 1.4 86KM oraz 1.6 105KM są już kuszącą propozycją – trzeba tylko mieć na uwadze, że auto zyska wigor dopiero na wysokich obrotach. Spalanie? Bez rewelacji, ale średnio poziom 6-7,5 l/100km i tak jest do zaakceptowania. Z kolei wśród diesli bezpiecznym wyborem jest słynny, choć coraz rzadziej wspominany i niestety zwykle wyeksploatowany 1.9 TDI 90-105KM. Miewa problemy z pompowtryskiwaczami, rozrządem, przepływomierzem i doładowaniem, ale za to znosi ogromne przebiegi i jest trwały.
Po drugiej stronie barykady znajdują się nowoczesne jednostki benzynowe z doładowaniem TSI oraz diesle 1.6 TDI CR 105KM i 2.0 TDI CR. Zapewniają niezłe osiągi (szczególnie 1.4 TSI i 2.0 TDI) oraz rozpieszczają elastycznością, ale po wielu latach eksploatacji sprawiają problemy, a ich serwis jest trudny i drogi. 1.4 TSI słynie z pękających tłoków oraz bolesnych usterek rozrządu, prowadzących do kompletnej awarii. Podobnie sprawa ma się z 1.2 TSI, choć tutaj dodatkowo dochodzi często przepalająca się uszczelka pod głowicą. Z kolei 2.0 TDI zwykle cierpi na wycieki, a 1.6 TDI nie przepada za paliwem złej jakości oraz miewa problemy z rozruchem w zimie.
Wnętrze
Obsługa urządzeń pokładowych to klasyczna szkoła Volkswagena – wszystkie przełączniki oraz pokrętła są intuicyjne oraz łatwo dostępne, ale wyposażenie często jest przeciętne. Można za to liczyć na wyjmowaną popielniczkę w miejscu na kubek, konsolę lekko zwróconą ku kierowcy oraz trochę schowków na drobiazgi. Szkoda tylko, że w zestawie wskaźników brakuje temperatury cieczy chłodzącej.
Sporo radości Seat Ibiza potrafi sprawić też na drodze. Mimo popularności słabych silników pod maską, dostarcza trochę adrenaliny, bo zawieszenie zostało ustawione nieco sztywniej niż w Polo i Fabii. Dzięki temu w slalomach można sobie pozwolić na całkiem sporo. W wyczuciu auta dodatkowo pomaga niezły układ kierowniczy oraz przyzwoita skrzynia biegów. Niektóre egzemplarze są nawet wyposażone w dwusprzęgłową, zautomatyzowaną przekładnię DSG. Szybko można ją pokochać, ponieważ jest niewiarygodnie szybka i przewiduje zachowanie kierowcy na drodze, ale niestety w Ibizie bywa zawodna. Serwis jest bardzo trudny, a prócz łożysk zawodzi także elektronika. Skoro mowa o wrażeniach i emocjach – na rynku wtórnym można znaleźć też sportowe warianty FR oraz Cupra. I to właśnie w nich czuć ten słynny hiszpański temperament, którego brakuje w wielu innych wariantach.
Ładne opakowanie z pewnością pomaga, choć salonowa sprzedaż Seata Ibizy IV nie powalała – kierowcy w podobnej cenie woleli Polo lub tańszą Fabię. Jednak na rynku wtórnym sytuacja odwraca się, bo za niższą kwotę można otrzymać tę samą technologię, która do tego ciekawie wygląda. W takim razie dlaczego nie?
Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej.
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00