Nissan Almera Tino - francuski Japończyk
Rodziny nie lubią nieprzewidzianych wydatków, dlatego auto uzależnione od warsztatów to kiepski pomysł. Nawet jeżeli jest piękne i pakowne. Z niezawodnością kojarzy się Japonia, a rodzinny Nissan Almera Tino kusi ceną na rynku wtórnym. Czy warto go kupić?
Kierowcę co prawda może nieco denerwować jasna deska rozdzielcza, która odbija się w przedniej szybie, ale niezła widoczność trochę to zrekompensuje. Co z silnikami? Benzynowy 1.8l to ryzykowny wybór, lepiej skusić się na 2.0l 136KM. Lubi wysokie obroty i to właśnie na nich trzeba szukać mocy, ale całkiem nieźle radzi sobie z napędzaniem tego auta. Jego możliwości można docenić szczególnie po zabraniu kompletu pasażerów – 1.8l jest wtedy za słaby.
Oszczędni powinni rozglądnąć się za dieslami. 2.2l 112/114KM jest dość zrywny tylko przy niższych prędkościach. Na autostradzie i po zabraniu bagażu brakuje mu werwy, ale przynajmniej nie obciąża budżetu na stacji. Mocniejszy, 136-konny wariant zrekompensuje niedostatki mocy.
Poziom zadowolenia z Nissana Almery Tino tak naprawdę zależy od wybranej wersji i konkretnego egzemplarza. Mimo problemów, to naprawdę ciekawy i przemyślany samochód, który odnajdzie się w rękach niejednej rodziny. Trzeba tylko pamiętać o jednym – stereotypy nie zawsze działają, dlatego nawet do japońskiej motoryzacji trzeba podejść z dystansem przed zakupem.
Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00