Mitsubishi Colt VI - na każdą okazję

Samuel Colt stworzył imperium, które obecnie jest jedną z największych firm produkujących broń palną. Jego dopracowane konstrukcje pozwoliły wygryźć większość konkurencji, przez co dzisiaj z produktów Colta chętnie korzysta choćby amerykańska policja i armia. W świecie motoryzacji też można kupić sobie Colta - ale czy małe Mitsubishi jest warte uwagi?

Jednostka wysokoprężna ma 1.5l pojemności i 68-95KM. W jej przypadku warto polecić tylko najmocniejszą wersję. A motory benzynowe? Podstawowy oferuje 75KM. Jest głośny, 3-cylindrowy i ospały. Do tego średnio spala około 6.5l/100km – mniej więcej tyle, co mocniejszy brat, choć na prostej go nie dogoni. Właśnie dlatego warto wziąć pod uwagę silnik 1.3l 95KM. Nie jest co prawda idealny, bo na wolnych obrotach nie zdaje sobie sprawy z tego, że powinien napędzać samochód, a ożywa dopiero powyżej 3500 obr./min. Za to podczas wspinania się po obrotomierzu gwarantuje sportowy dreszczyk emocji, bo naprawdę lubi to robić. Nieco lepszą dynamikę oferuje 1.5l 109KM – przy okazji sięgnie po 0.5l więcej paliwa z baku. Na szczycie znajduje się za to prawdziwa gwiazda – moc 1.5 Turbo w zależności od wersji wacha się w przedziale 150-197KM. Mimo tego lepiej się na niego nie nastawiać, bo to rzadki okaz na rynku wtórnym. Na drodze jednak urzeka.

Nadwozie Mitsubishi Colta jest dość wysokie i pękate, ale prowadzenie pozytywnie zaskakuje. Nastawiłem się na dotykanie lusterkami jezdni po wejściu w zakręt, a tu niespodzianka. Prosta konstrukcja z belką skrętną i kolumnami McPhersona zapewnia niezłe trzymanie w slalomie, a auto zanadto się nie wychyla. Można powiedzieć, że został nawet zachowany lekki kompromis pomiędzy sportem a komfortem, bo choć resorowanie jest sztywne, to nie powoduje bólu pleców. Układ kierowniczy preferuje za to jazdę miejską – wspomaganie jest mocne i nastawione na manewrowanie.

Mitsubishi Colt VI nie rozstrzelał konkurencji w przeciwieństwie do dzieła Samuela Colta. Dlaczego? Cóż – widać nasi rodacy lepiej czują się, gdy w garażu stoi auto z Europy, które można było kupić w niższej cenie. To jednak nie znaczy, że Colta trzeba omijać – ma kilka wersji nadwoziowych o zupełnie różnym charakterze i swój własny styl. A to się ceni.

Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00

Dodano: 9 lat temu,
autor: Michał Rogoziński,
zdjęcia: Michał Rogoziński
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .