Nowy Volkswagen Golf – jazda zdradza, jaki jest naprawdę

Czy nowy Volkwagen Golf VIII pozostał "starym dobrym Golfem"?

Kilka miesięcy temu, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem na żywo najnowszą, ósmą już generację Volkswagena Golfa, nie do końca wiedziałem, jak do niego podejść. Z jednej strony był to samochód wyglądający jak jego poprzednicy – kompaktowe wymiary, wciąż regularne i klasyczne kształty karoserii w nowej stylizacji. Jednak w środku ze „starego dobrego Golfa” zostało niewiele – wszechobecne ekrany, zupełnie nowy interfejs systemu multimedialnego, nowe rozwiązania sterowania klimatyzacją czy światłami, słowem – rewolucja. I choć stojący na hali ekspozycyjnej nowy Volkswagen Golf wówczas wzbudził moje zaciekawienie, to pomyślałem także: jeśli rewolucyjne okażą się parametry jezdne, to dopiero wówczas będziemy mogli mówić o zupełnie nowym samochodzie. Kilka dni temu miałem okazję po raz pierwszy wsiąść za kierownicę Volkswagena Golfa 8. generacji i pojeździć nim po portugalskich drogach w okolicy miasta Porto.

 

Volkswagen Golf VIII – na nowo znaczy dobrze

O tym, jakie pierwsze wrażenie zrobił na mnie nowy Volkswagen Golf, możecie przeczytać TUTAJ. Na żywo najnowsza odsłona kompaktu Volkswagena prezentuje się naprawdę dobrze. Na nowej karoserii bardzo dobrze leży komunikacyjny limonkowo-żółty kolor lakieru, a sama sylwetka Golfa wydaje się być z jednej strony wygładzona (kształty reflektorów przednich, kloszy lamp tylnych i maska), a jednocześnie smukła i sprawia wrażenie lekkości. Spotkany na drodze Golf 8. generacji wciąż nie daje się pomylić z żadnym innym modelem na rynku, ale jednocześnie, pomimo raptem kilku drobnych zmian w stylistyce, wygląda inaczej niż poprzednie generacje. Inaczej, w tym wypadku znaczy: świeżo.

 

Pierwsze jazdy nowym Volkswagenem Golfem w wersji Style

Testowane przeze mnie egzemplarze Volkswagena Golfa 8. generacji zostały skonfigurowane podobnie: niezależnie od silnika zamontowanego pod maską, każdy samochód testowy skonfigurowany został w wersji Style, na felgach w rozmiarze 18 cali oraz z udoskonalonym aktywnym zawieszeniem DCC. Dzięki takiemu posunięciu ze strony Volkswagena nie wiem, jak prowadzi się Golf w bazowej wersji na stalowych „szesnastkach”, ale dzięki identycznym poziomom wyposażenia bardzo łatwo można było skupić się na zachowaniu poszczególnych jednostek napędowych.

Do mojej dyspozycji były samochody wyposażone w zasadzie tylko w dwie jednostki napędowe, ale w różnych wariantach. W czasie jazd testowych nowym Volkswagenem Golfem pod maską miałem silnik benzynowy1.5 TSI o mocy 130 KM i 150 KM ze skrzynią manualną sześciobiegową oraz nowy 1.5 eTSI o mocy 150 KM – miękka hybryda z instalacją elektryczną 48V oraz automatyczną siedmiobiegową skrzynią DSG. Drugi silnik to 2.0 TDI w wariancie: skrzynia manualna i 115 KM lub skrzynia DSG i 150 KM. Choć przez krótką chwilę miałem okazję siedzieć za kierownicą każdego dostępnego wariantu, to jednak najwięcej uwagi poświęciłem silnikowi benzynowemu 1.5 TSI o mocy 150 KM zestrojonemu z sześciobiegowym manualem.

 

Nowy Volkswagen Golf 8. generacji – dużo kultury, mało brawury

Po wciśnięciu przycisku start, który uruchamia silnik, przede wszystkim wrażenie robi bardzo dobre wyciszenie komory silnika. Praca benzynowego 1.5 TSI jest niezauważalna na biegu jałowym, nie ma mowy o żadnych wibracjach. Wrzucam jedynkę i już wiem, że skrzynia manualna w tym samochodzie to bardzo dobry wybór. Dlaczego? Typowo dla Volkswagena kolejne przełożenia wchodzą z komputerową precyzją, lewarek stawia przyjemny opór, który daje pewność, który bieg właśnie wrzuciliśmy. Przełożenia są bardzo dobrze dobrane, choć podczas jazdy na autostradzie szósty bieg zdecydowanie należy używać jedynie do jazdy ze stałą prędkością.

Przyspieszenie od 80 km/h do dopuszczalnych 120 km/h na portugalskich autostradach przy użyciu ostatniego biegu trwało w nowym Golfie stanowczo zbyt długo. Maksymalny moment obrotowy na poziomie 250 Nm to wartość wystarczająca, choć dla większej przyjemności z jazdy moment obrotowy mógłby nieco wzrosnąć. Od razu możemy odnieść się do słabszej odmiany tego silnika, która przy 130 KM ma aż o 50 Nm niższy moment obrotowy. Tutaj, dla zachowania satysfakcjonującej dynamiki jazdy musimy niemal bez przerwy pracować ze skrzynią biegów.

Podczas typowej jazdy miejskiej pomiędzy słabszym i mocniejszym wariantem silnika 1.5 TSI trudno wyłapać wyraźne różnice, jednak wystarczy jedna dodatkowa osoba, jedno dynamiczne wyprzedzanie czy konieczność osiągnięcia prędkości autostradowej w krótkim czasie, i wówczas okazuje się, że 20 KM i 50 Nm więcej robią sporą różnicę.

Słabszy, 115-konny diesel to wersja budżetowa silnika wysokoprężnego, która zastąpiła silnik 1.6 TDI. Jego elastyczność jest zadowalająca (moment obrotowy to równo 300 Nm) i czuć, że turbosprężarka działa z silnikiem sporej pojemności. Choć maksymalna prędkość słabszego 2.0 TDI to według danych producenta 202 km/h, to do szybkiej jazdy na niemieckich autostradach lepiej nada się mocniejszy z silników dostępnych w ofercie nowego Volkswagena Golfa. Dzięki większej mocy (150 KM) i momentowi obrotowemu (360 Nm), a także szybkiej skrzyni DSG, mocniejszy Golf TDI przyspiesza od 0 do 100 km/h w 8,8 sekundy, czyli o 1,4 sekundy szybciej niż jego słabsza wersja wysokoprężna. Jeśli ktoś lubi charakterystykę pracy silnika Diesla lub jeśli ktoś uważa, że jak Golf, to tylko w TDI, mamy do wyboru dwie opcje: słabszą, ale ekonomiczną „jak diabli” lub mocniejszą, z osiągami pozwalającymi na naprawdę żwawą jazdę w każdych warunkach.

 

Jazda nowym Volkswagenem Golfem – lepiej, pewniej, bezpieczniej

Jeśli chodzi o zachowanie na drodze, to mam wrażenie, że nowy Golf prowadzi się pewniej od swojego poprzednika. Pomimo braku większych zmian od strony technicznej, ze względu na zastosowanie tej samej platformy podwozia, dopracowano elektronikę sterującą mechanizmem XDS, odpowiadającą za ograniczenie uślizgu kół osi napędowej, oraz najnowszą odsłonę aktywnego zawieszenia DCC, które, jak zwykle, jest wyposażeniem opcjonalnym.

Na 18-calowych felgach nowy Volkswagen Golf prowadzi się znacznie pewniej niż poprzednik, zarówno podczas pokonywania szybkich, ostrych zakrętów, jak i podczas nagłego omijania przeszkody – delikatna tendencja do zarzucania tyłem w takiej sytuacji, znana mi z poprzednika, została w zasadzie wyeliminowana. Jeśli chodzi o tryby pracy DCC, to zwłaszcza tryb Comfort oferuje kierowcy i pasażerom bardzo wysoki poziom kultury pracy zawieszenia.

 

Techno(logic)?

Jazda samochodem, zwłaszcza dzisiaj, to nie tylko kręcenie kierownicą i zmiany biegów. A obsługa nowego Golfa to coś, co podczas statycznej prezentacji wzbudziło we mnie najwięcej obaw. A jak to wygląda w praktyce?

Zaczynając od miejsca kierowcy – mamy nowe sterowanie światłami za pomocą panelu dotykowego, ale jeśli mamy czujnik zmierzchu, możemy w zasadzie o nim zapomnieć. Wciąż jednak uważam, że umiejscowienie w na nim przycisku odparowywania przedniej szyby oraz podgrzewania tylnej to niezrozumiałe udziwnienie.

Kierownica nowego Volkswagena Golfa – choć na pierwszy rzut oka przycisków jest sporo, jednak obsługa systemów bezpieczeństwa czy bardzo dobrze zaprojektowanego zestawu elektronicznych zegarów, który nosi nazwę Digital Cocpit, jest dość sprawna. Poza możliwością wyboru z kilku dostępnych widoków głównych sami możemy wybrać wyświetlane parametry jazdy, a całość przedstawiana jest w bardzo wysokiej rozdzielczości na ekranie o przekątnej 10 cali.

W zależności od wersji wyposażenia, drugi ekran, z którego możliwe jest sterowanie systemem multimedialnym oraz innymi funkcjami samochodu, może mieć 8,25 cala lub 10 cali. Sam system i układ funkcji jest dość intuicyjny, ze względu na oparcie wyboru funkcji na systemie ikon, na wzór smartfonów. System jest nowoczesny, ale zdarza mu się zbyt długo „myśleć” podczas wybierania niektórych funkcji, a szczególnie uciążliwe jest to podczas przewijania mapy nawigacji. Zastrzeżenia można mieć również do jakości obrazu z kamery cofania. Nie jest to najwyższa rozdzielczość w klasie, ale jakość jest wystarczająca.

Najtrudniejszym tematem jest obsługa klimatyzacji. Nie ma już żadnych pokręteł i fizycznych przycisków, poza dotykowym panelem z napisem CLIMA, którym możemy wywołać ekran obsługi klimatyzacji. Temperaturę możemy zmieniać za pomocą dotykowych paneli pod ekranem lub na samym ekranie. Dzięki nim możemy sterować również podgrzewaniem przednich foteli.

Kierunki nawiewu, zamknięcie obiegu powietrza – to wszystko musimy aktywować z poziomu ekranu dotykowego. Łatwiej i szybciej jest sterować tymi parametrami za pomocą fizycznych przycisków, z drugiej strony jednak, już wielu producentów w swoich modelach dawno temu przeniosło całość lub większość sterowania temperaturą w kabinie do ekranów multimedialnych.

Jednak moje pytanie brzmi: czy nowy Golf naprawdę musiał pójść tą drogą? Ratunkiem dla wszystkich, którzy nie są przekonani do obsługi dotykowej, może być asystent wybierania głosowego, aktywowany komendą: „Hej, Volkswagen!”. System ten będzie dostępny w języku polskim za kilka miesięcy.

 

Volkswagen Golf VIII – bezpieczeństwo z klasy średniej i wyższej

Volkswagen Golf VIII przejął wiele rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa z samochodów wyższych klas, takich jak Passat czy nawet Touareg. Za oświetlenie drogi odpowiadają matrycowe światła LED I.Q. LIGHT, a za bezpieczeństwo aktywne podczas jazdy dba zespół współdziałających ze sobą systemów wspomagających kierowcę TRAVEL ASSIST. To właśnie to rozwiązanie zrobiło na mnie ogromne wrażenie w nowym Passacie, ze względu na szybkość i skuteczność reakcji oraz na bardzo skuteczne łączenie pracy np. asystenta pasa ruchu z aktywnym tempomatem, nawigacją i systemem ostrzegania o znakach drogowych, które – działając wspólnie – przygotowują samochód do hamowania, przyspieszania szybciej niż zrobiłby to kierowca.

W nowym Volkswagenie Golfie mamy dostęp do tej samej technologii i tych samych rozwiązań, które o ile w klasie średniej są czymś spodziewanym, to w klasie samochodów kompaktowych na pewno wyróżniają Golfa na tle konkurencji.

 

Nowy cennik Golfa VIII już niebawem

Co prawda nie znamy jeszcze cen najnowszej odsłony Volkswagena Golfa, ale wiemy, że zmieni się nazewnictwo wersji wyposażenia. Zaczynając od najniższego do najwyższego standardu wyposażenia, wersje nazywają się Golf, Life, Style i R-Line. Do gamy niedługo dołączy wersja Variant, czyli kombi, a także wersje GTI, GTE, GTD oraz R.

Ceny nowego Golfa w Niemczech mają zaczynać się nieco poniżej poziomu 20 000 euro. Ale wiadomo też, że standard wyposażenia podstawowej wersji Golf, będzie dużo bogatszy od wersji Trendline w poprzedniej generacji.

 

Volkswagen Golf chce pozostać wzorem w dynamicznych czasach

Czy ktoś tego chce, czy nie, Volkswagen Golf 8 po raz kolejny udowodnił, że jest w czołówce samochodów kompaktowych na rynku i wciąż jest w stanie wyznaczać standardy. Choć stał się bardziej cyfrowy, multimedialny i nowoczesny, choć wiele osób zaszokował zupełnie rewolucyjnymi rozwiązaniami z zakresu obsługi, to założenia komfortowego, przestronnego samochodu kompaktowego udało się zachować bez żadnych problemów.

Dotychczas Golf przekonywał konserwatywnym podejściem i kontynuacją tego, co znane i lubiane. Tym razem nowy Golf chce pokazać, że przyszłość jest ekscytująca i staje się nowym standardem. O tym, czy to jest przekonująca narracja, zdecydują oczywiście klienci.

Golf 8 jeździ lepiej od poprzednika, oferuje wyższy komfort podróżowania, jest multimedialny i połączony ze światem wirtualnym. Wciąż pozostał Golfem i to powinno być gwarancją sukcesu.

Dodano: 4 lata temu,
autor: Michał Gruszczyk,
zdjęcia: Michał Gruszczyk
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .