AMG Driving Academy – ujarzmić setki koni mechanicznych

Sportowa jazda wymaga wielu godzin poświęconych na naukę i ćwiczenie. Warto więc ten czas wykorzystać jak najlepiej – ucząc się pod okiem doświadczonych instruktorów. Ale jeśli moglibyśmy do tego dodać element poznawania wybitnie szybkich samochodów… otrzymamy AMG Driving Academy.

Niewielu jest kierowców, którzy potrafią przyznać, że nie prowadzą idealnie. Niewielu zdaje sobie sprawę z popełnianych przez siebie błędów – z nieumiejętnego operowania gazem, hamulcem i kierownicą, ze zbyt szybkiej jazdy, a w tym wszystkim z braku umiejętności wykonywania manewrów defensywnych – wychodzenia z poślizgu, hamowania awaryjnego.

Nauka tego wszystkiego wydaje się trochę nudna. Jednak wcale nie musi taka być! Wystarczy zapłacić nieco więcej i połączymy pożyteczne z baaardzo przyjemnym.

 

Jakie formuły szkolenia oferuje AMG?

AMG Driving Academy działa w nieco innej formie niż ośrodki doskonalenia techniki jazdy. Tutaj nacisk kładzie się na emocje i jazdę sportową. To też dlatego treningi nie są organizowane w ODTJ-ach, a na torach wyścigowych – i to w całej Europie.

AMG możemy więc poprowadzić na torze Silesia Ring, Poznań czy Kielce, ale też w Salzburgu i Brnie.

Pełne szkolenia podzielone są na dwa poziomy – Performance i Advanced. Już Performance oferuje dwa dni pełne jazd na torze. Nauczymy się jazdy w slalomie, drift, hamowania awaryjnego, hamowania w zakręcie, toru jazdy i wielu innych zagadnień związanych ze sportową jazdą.

Trening na poziomie Advanced pozwala udoskonalić te umiejętności, zyskując jeszcze więcej czasu spędzonego na torze pod okiem instruktorów. Są też inne formuły.

W Experience Drift, będziemy ćwiczyć samą jazdę w poślizgu, w dodatku w grupie jedynie dwóch osób. Jest też Winter Sporting Advanced, gdzie poćwiczymy jazdę po śniegu i lodzie – w Szwecji. AMG przewidziało też coś dla pań – szkolenie AMG Lady Training połączone z pobytem w SPA.

 

Czym jeździmy?

Co ważne, szkolenia AMG Driving Academy odbywają się wyłącznie na samochodach ze stajni AMG. Oznacza to, że nie nauczymy się lepiej prowadzić samochodu (o ile nie jest to inne AMG), ale też nie zużyjemy swojego samochodu, a poczujemy mnóstwo emocji. Zresztą, w nauce szybkiej jazdy chodzi też o nauczenie się reakcji samochodu na nasze ruchy. Więcej praktyki pozwoli nam lepiej jeździć każdym autem.

Jakie więc samochody znajdują się w parku maszyn? Ciężko by wymieniać wszystkie, bo… są to prawie wszystkie AMG, jakie znajdują się w ofercie. Od A45 przez SUV-y, jak GLC 63S, po AMG GT R.

Przez wszystkie dni szkolenia będziecie mogli więc słuchać tego charakterystycznego dźwięku V8, z którego słyną AMG. I nie będziecie mieli dość.

 

Ile kosztuje uczestnictwo?

Treningi AMG Driving Academy nie należą do tanich. Już szkolenia z zakresu Performance kosztują około 3,5-4,5 tys. zł. Advanced to koszt około 8 tys. zł za osobę, ale jeśli wybralibyśmy się na czterodniowe szkolenie w Salzburgu, cena wzrasta do 15 tys. zł. Wszystkie podane ceny to netto.

Ciężko myśleć jednak o tym szkoleniu, jako czymś, na co moglibyśmy zbierać fundusze, by kiedyś spełnić swoje marzenie. Skierowane są głównie do klientów AMG i konkurencyjnych marek. Jeśli ktoś wydaje setki tysięcy złotych na samochód, szkolenie za równowartość pakietu stylistycznego raczej nie jest obciążeniem. I w takiej sytuacji nie będziecie żałować ani jednej wydanej złotówki.

 

Z jakimi wrażeniami zostaniecie?

Dostaliśmy zaproszenie na udział w szkoleniu z serii Performance. Trzeba przyznać, że szkolenia AMG nie przypominają standardowych zajęć na płytach poślizgowych. Po krótkich briefingu od razu wyjeżdżamy na rozgrzewkę – slalom i hamowanie w CLA 45 i E43 AMG. Później drag race w AMG GT S-ach i rozpędzanie się do ponad 200 km/h na prostej w E63 S. Poziom adrenaliny będzie w tym momencie już na odpowiednio wysokim poziomie, ale można go jeszcze poprawić driftem na kole poślizgowym. Tutaj trzeba wykazać się chirurgiczną precyzją – i często okazuje się, że nam jej brakuje.

Klasyczna dla szkół AMG na całym świecie jest jednak nauka w konwencji lead and follow. Instruktor w pierwszym samochodzie pokonuje okrążenia na pętli toru, a za nim 4 czy 5 samochodów tworzy swego rodzaju pociąg. W ten sposób uczymy się jazdy linią wyścigową i kopiujemy punkty hamowania.

Zaczynamy spokojnym tempem, ale jeśli grupa sobie radzi, rośnie ono całkiem szybko. Pod koniec szkolenia tempo jazdy tego pociągu jest już na tyle wysokie, by zobaczyć, jak przekraczamy własne granice – wydawało się, że jedziemy na limicie, a samochód może jeszcze więcej, bo przecież instruktor jedzie szybciej. Wtedy też możemy zacząć popełniać błędy – ale przecież dlatego jesteśmy na torze. By je popełniać w bezpiecznych warunkach.

Zajęcia przebiegają w przyjemnej atmosferze – w końcu jesteście na torze z podobnymi sobie fanami szybkiej jazdy, a w razie pytań możecie porozmawiać z instruktorami z długim stażem w wyścigach czy rajdach. Wspólny język znajdziecie dość szybko, szczególnie, że jest też czas na integrację.

Po dwóch szkoleniach podsyconych rywalizacją, z toru wyjedziecie szczęśliwi i z poczuciem, że choć do perfekcji jest jeszcze przed wami długa droga, to zaczynacie panować nad samochodem jadącym z wysoką prędkością. Od teraz jazda samochodem będzie dla was o wiele bardziej przyjemna – ale też bezpieczniejsza.

 

Zabawa w stylu premium

Choć cena sprawia, że AMG Driving Academy to imprezy tylko dla wybranych, to też dlatego jest to doświadczenie z gatunku premium. Będziecie obcować z drogimi samochodami, spać w dobrych hotelach, ale przede wszystkim – podniesiecie swoje umiejętności, które w mocnych samochodach są potrzebne bardziej niż w jakichkolwiek innych. Będziecie się też świetnie bawić.

Jeśli więc zastanawiacie się, jak ciekawie spędzić kilka jesiennych dni – rzućcie okiem na ofertę AMG Driving Academy.

Dodano: 5 lat temu,
autor: Mateusz Raczyński,
zdjęcia: Mateusz Raczyński
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .