Ford S-Max I (2006-2014). Poradnik kupującego

Ford S-Max to dobrze znany rodzinom samochód. Ma mnóstwo miejsca w środku, nieźle jeździ i - jak na minivana - wygląda całkiem dynamicznie. Czy jest się czego obawiać, kupując to auto na rynku wtórnym?

Ford S-Max zadebiutował w 2006 roku i od razu skradł serca rodzinom. Docenili go też jurorzy plebiscytu na samochód roku - S-Max wygrał w 2007 roku jako drugi van w historii.

S-Max został zbudowany na platformie Forda Mondeo Mk3, a więc ma dokładnie ten sam rozstaw osi wynoszący 2,85 m. Mimo tego nadwozie jest krótsze od Mondeo kombi - ma 4,77 m, ale najważniejsza w tym modelu jest szerokość. 1,89 m to aż o 7,2 cm więcej, niż w Mondeo.

Tę szerokość docenią wszyscy ci, którzy chcą, by wszystkim pięciu pasażerom było w samochodzie wygodnie. Dorośli znajdą tu dużo miejsca na nogi - zarówno z przodu, jak i z tyłu, ale dla rodzin z trójką małych dzieci dobrą informacją będzie możliwość pomieszczenia trzech fotelików z tyłu. To wszystko zasługa aż pięciu niezależnych foteli - z tyłu nie ma kanapy.

Możliwości przewozowych jest jeszcze więcej - Ford S-Max to właściwie 7-osobowy samochód, bo jako opcja można było też zamówić dwa fotele w trzecim rzędzie, choć to raczej rozwiązanie "na wszelki wypadek". Bagażnik mieści kolosalne 855 l, ale licząc do dachu. Po złożeniu II i III rzędu siedzeń to nawet 2100 l.

Ford S-Max może też zawdzięczać swoją popularność bardzo przyjemnemu prowadzeniu. Dba o nie świetny układ kierowniczy z hydraulicznym wspomaganiem, zawieszenie z kolumnami MacPhersona z przodu i zawieszenie wielowahaczowe z tyłu.

W 2010 roku Ford S-Max I przeszedł facelifting, po którym zaczął bardziej przypominać nowsze Fordy. To zderzak z większymi wlotami i światłami diodowymi, reflektory z ciemniejszym wykończeniem, a także bardziej nowoczesne i bogatsze wyposażenie w środku.

Przy okazji faceliftingu wprowadzono też nowe silniki.

Ford S-Max I - silniki

Przed faceliftingiem pod maską znajdowały się wolnossące silniki benzynowe o pojemności 2,0 i 2,3 l oraz… 5-cylindrowe 2,5 l znane m.in z Forda Focusa ST! Znacznie lepiej pasują do tego modelu diesle i przed liftingiem znajdziemy zarówno takie o pojemności 1,8, jak i 2,0 (współpraca z PSA) i 2,2 l.

W 2010 roku wprowadzono benzynowe jednostki EcoBoost i pozostawiono tylko 2-litrowy silnik wolnossący, a wśród diesli zastąpiono 1.8 TDCi silnikiem grupy PSA - 1.6 TDCi. Ford wprowadził też dwusprzęgłowe automaty PowerShift, które produkował Getrag.

Silniki benzynowe:

Po 2010:

Silniki Diesla:

Po 2010:

Ford S-Max I - typowe usterki

Silnik 2.0 TDCi to jeden z najlepszych diesli ostatnich lat, który może pochwalić się wysoką trwałością. Starsze wersje tego silnika są bardziej wytrzymałe - późniejsze warianty były już mniej odporne na paliwo niskiej jakości i przy większych przebiegach pojawiały się drobne (!) usterki.

Niewłaściwie użytkowana turbosprężarka ze zmienną geometrią i piezoelektryczny układ wtryskowy mogą być drogie w naprawie. Dobrze sprawują się koła dwumasowe, które wytrzymują średnio 100 tys. km. Ogółem, w tych silnikach oryginalny osprzęt silnika TDCi nie sprawia żadnych problemów nawet przez 250 tys. km. Typowe dla silnika są jednak problemy z przepływomierzem, filtrem DPF czy zaworem EGR. Pasek rozrządu należy wymieniać co 150 tys. km. We wszystkich silnikach Diesla sporadycznie zdarzają się też wycieki.

Wolnossący 2.0 Duratec wydaje się dobrym kandydatem do zagazowania, ale trzeba tu uważać i postawić na dobrą instalację i regulowanie luzów zaworowych co 20 tys. km. To jednak prosta i tania w naprawie jednostka napędowa, w której jeśli się coś psuje, to zazwyczaj cewka zapłonowa, a tę można wymienić samodzielnie. Rzadziej awarii ulegają pompa paliwa i sterownik silnika.

Typową bolączką S-Maxa są zużywające się uszczelki w tylnych drzwiach i korozja klapy bagażnika. Awariom ulega też wspomaganie kierownicy, przecierają się wiązki panelu klimatyzacji i na pewno trzeba uważać na instalację elektryczną - nie jest dostatecznie dobrze zabezpieczona przed deszczem czy mrozem. Opcjonalne ksenonowe oświetlenie ma problem z auto poziomowaniem.

Z czasem w tylnym zawieszeniu pojawiają się luzy, a w przednim skrzypią łożyska kolumn MacPhersona. Na szczęście - jak na zawieszenie tej klasy, można je naprawić tańszym kosztem. Dość często zdarzają się awarie przekładni kierowniczej i luzy występują nawet po 100 tys. km przebiegu.

Ford S-Max jest solidnym i trwałym samochodem, ale żeby dawał najwięcej radości, musi być regularnie serwisowany i w razie czego szybko naprawiany. Usterki, które zmuszają do wzywania lawety, są tutaj rzadkością.

Ford S-Max I - zużycie paliwa

Jak na tak duży samochód, Ford S-Max zadowala się całkiem małymi ilościami paliwa, ale pod warunkiem, że mówimy o silnikach Diesla. Użytkownicy AutoCentrum raportują średnie zużycie paliwa w silniku 1.8 TDCi na poziomie 6,7 l/100 km. Najpopularniejszym silnikiem jest natomiast 2.0 TDCi o mocy 140 KM, który zużywa 6,9 l/100 km.

Silniki benzynowe potrzebują około 10-11 l/100 km i jeśli nie zależy nam na prostszej konstrukcji jednostek wolnossących, ze względów ekonomicznych, ale też i z powodu lepszej dynamiki, najlepiej wybrać właśnie diesla.

Dokładne dane znajdziecie w dziale raportów spalania. 

Ford S-Max I - rynek używanych 

Na rynku wtórnym silniki benzynowe w Fordzie S-Maxie praktycznie nie istnieją. Na ponad 1100 ogłoszeń, zaledwie 100, czyli około 10 proc. to benzyniaki. Cała reszta to diesle.

Sprowadzane zza granicy samochody z dużymi przebiegami kupimy nawet za 10 tys. zł, ale dobrze wyposażone egzemplarze z końcówki produkcji mogą kosztować nawet 50 tys. zł. Zależnie od roczników, najlepiej podejść do tego modelu z budżetem w okolicach 25-35 tys. zł.

Za zupełnie średni przebieg należy uznać, a jakże, 180 tys. km, ale musimy pamiętać, że tego rodzaju samochód służy często rodzinom do jazdy na dalekie trasy. Spore przebiegi nie powinny nikogo dziwić, szczególnie w dieslach.

Pełne raporty cenowe dotyczące Forda S-Maxa możecie także znaleźć na AutoCentrum.

Czy warto kupić pierwszego Forda S-Maxa?

Jeśli macie pięcioosobową rodzinę lub zaraz ma się pojawić trzecie dziecko, nie ma się co zastanawiać. Możliwości transportowe tego modelu są trudne do pobicia, a w dodatku frajda z jazdy jest o wiele większa niż w konkurencyjnych modelach.

Dodatkowym atutem modelu jest jego niezawodność, ale trzeba wziąć pod uwagę nieco droższe serwisowanie.

A co mówią kierowcy?

Średnia z ponad 230 ocen na AutoCentrum to 4,28, a więc o 4 proc. lepiej niż średnia w segmencie. 84 proc. użytkowników jest zadowolonych z samochodu i kupiłoby go ponownie. Kierowcy zostali pozytywnie zaskoczeni przez silnik, zawieszenie i układ kierowniczy. Źródłem usterek były najczęściej: układ elektryczny i hamulcowy oraz przeniesienie napędu.

Dodano: 3 lata temu,
autor: Mateusz Raczyński,
zdjęcia: Maciej Majewski
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .