Skoda Fabia III 1,2 TSI - ewolucja charakteru

Mówi się, że zwycięskiego składu się nie zmienia, a jednak po 7 latach produkcji Skoda musiała wreszcie przygotować następcę jednej z czeskich sióstr, które śmiało można nazwać księżniczkami polskich dróg. Czy Skoda Fabia trzeciej generacji doskoczy do poprzeczki podniesionej wysoko przez dwie poprzednie wersje tego modelu?

Trzecia z kolei odsłona miejskiego auta segmentu B drastycznie różni się od swoich poprzedniczek. Sporą zasługę ma tutaj pojawienie się na rynku modelu Rapid, który przemeblował trochę ofertę Skody i w teorii stał się złotym środkiem dla flot co sprawiło, że Fabia może chociaż częściowo pozbyć się klientów wybierających biały lakier, plastikowe kołpaki i koniecznie leasing. Czesi pod niemieckim panowaniem mogli teraz skupić się na stworzeniu naprawdę fajnego, modnego auta, którego sylwetka uległa znacznej modernizacji.

Operacja plastyczna i zmiana charakteru

Nadwozie zostało skrócone o 8 mm i obniżone o ponad 3 cm, ale za to poszerzono je aż o 9 cm, więc w praktyce zyskało lepsze proporcje, stało się zdecydowane i przysadziste, a co za tym idzie także bardziej dynamiczne. Charakterystyczne przednie światła, grill, linia okien zadzierająca się przy słupku C oraz tylny pas są niemal żywcem zapożyczone z większych sióstr jak Rapid czy Octavia. To jednak wyszło nowej Skodzie Fabii na dobre. Także teraz może być ona konfigurowana w wersjach z kontrastowym kolorem dachu oraz lusterek, co z kolei ma autu odrobiny charakteru.

Wnętrze wydaje się być aż nadto niemieckie. Wszystko jest tutaj na swoim miejscu i absolutnie każdy element podporządkowano funkcjonalności, która w małych miejskich autach jest sprawą priorytetową. Bardzo ciekawie prezentuje się panel klimatyzacji automatycznej testowanej przez nas wersji, którego dwa okrągłe pokrętła i podłużny wyświetlacz pomiędzy do złudzenia przypominają radia samochodowe minionej epoki.

Kokpit wykonany jest niestety z bardzo twardych materiałów, jednak podobnie jak w kuzynie Czeszki, Volkswagenie Polo, wszystkie elementy są bardzo dobrze spasowane, nic tu nie wydaje niepotrzebnych dźwięków. Jedynym akcentem ożywiającym smutne wnętrze jest pas przypominający szczotkowane aluminium. Skoda obiecała nam, że już wkrótce będzie można nadrukować w tym miejscu dowolne zdjęcie, które najprawdopodobniej zostanie umieszczone na specjalnej folii.

Simply clever według Fabii

Na pochwałę zasługują walory funkcjonalne. W boczkach drzwiowych zmieści się nawet półtora litrowa butelka, która w żaden sposób nie przeszkodzi otwarciu schowka po stronie pasażera. Przednie cupholdery wyposażone zostały w plastikową dokładkę, dzięki której we wnętrzu łatwiej będzie można ulokować telefon komórkowy, a w boczku drzwiowym po stronie kierowcy znalazł się mały plastikowy śmietniczek przypominający te z wagonów PKP. Simply clever.

Nowatorskim rozwiązaniem Skody jest system multimedialny MirrorLink. Czesi zdecydowali, że poza systemem nawigacji Amundsen, w ofercie znajdzie się także tańszy, kosztujący 1350 zł zestaw multimedialny Bolero. Nie ma on wbudowanej paczki map, ani nawet nadajnika GPS. Za pośrednictwem stale rozwijanego systemu MirrorLink urządzenie może połączyć się z naszym smartfonem i skorzystać z jego nadajnika i map, a całą trasę wyświetlić nam na centralnie umieszczonym wyświetlaczu. 

W kwestii ilości miejsca pudełkowate nadwozie Fabii trzeciej generacji pozytywnie zaskakuje. Dwumetrowiec z łatwością zajmie komfortową pozycję za kierownicą, która regulowana jest w dwóch płaszczyznach. Zaskakująco dużo miejsca nad głową zarówno z przodu jak i z tyłu. Delikatny minus za wygodne i ładnie prezentujące się fotele. Dlaczego? Podobnie jak w mniejszej Skodzie Citigo także tutaj zostały one wyposażone we w pełni zintegrowane zagłówki,  bez jakiejkolwiek możliwości regulacji. Wyższemu kierowcy będą się one kończyły już na wysokości karku.

Kufer nowej Skody Fabii pomieści 330 litrów, a przynajmniej tyle deklaruje czeski producent, bo gołym okiem naprawdę trudno zauważyć, że jest on aż o 50 litrów większy od tego w Volkswagenie Polo. Tutaj także zamontowano kilka funkcjonalnych dodatków jak skrytka na gaśnicę, pasek do podtrzymania oleju czy bardzo praktyczny i solidny hak na siatki z zakupami.

Sporo wolnego miejsca także pod pokrywą maski, bowiem pomimo tego, że nasza testowa Fabia napędzana była najmocniejszą jednostką napędową w ofercie, to jej pojemność wynosi zaledwie 1,2 l. Przedstawicielka segmentu B z Mlada Boleslav oferowana jest jeszcze z mniejszym benzynowym silnikiem 1,0 MPI oraz ekonomicznym dieslem 1,4 TDI. Każda z tych jednostek dostępna jest w dwóch wersjach, mocniejszej i słabszej, przy czym na naszym redakcyjnym parkingu pojawiła się najbardziej dynamiczna wersja 1,2 TSI 110 KM i 175 Nm momentu obrotowego.

W połączeniu z siedmiobiegową automatyczną przekładnią DSG ważąca razem z kierowcą zaledwie 1154 kg Fabia przyspiesza od 0 do 100 km/h już w 9,4 s i nasze pomiary potwierdziły te osiągi. Prędkość maksymalna wynosi niemal 200 km/h, nieźle jak na tak małego hatchbacka. Jednostka napędowa jest kulturalna i bardzo żwawa, a cała konstrukcja z dobrze skalibrowanym układem kierowniczym i komfortowym zawieszeniem sprawia wrażenie lekkości. Zdecydowany plus.

Producent deklaruje, że na trasie Fabia spala 4,1 l paliwa na 100 km, co w połączeniu z bakiem o pojemności 45 l mogłoby dać niemal 1100 km zasięgu. W praktyce jednak podczas naszych pomiarów, jadąc z prędkością 90 km/h Fabia spalała średnio około 5,5 l paliwa na 100 km, a w mieście podczas dynamicznej jazdy nawet 9,5 l na 100 km. Jak więc widać Czesi to optymiści. Pomimo wszystko decydując się na Skodę Fabię z tą jednostką napędową, na pewno nie będziemy rozczarowani z jej osiągów, ekonomia spada tutaj na drugie miejsce.

Czeskie konie – 100 zł za sztukę

Oficjalnie ceny Fabii trzeciej generacji rozpoczynają się od 39 380 zł, jednak podstawowy wariant wyposażenia Active z zaledwie 60-konnym silnikiem benzynowym 1,0 MPI to całkowite przeciwieństwo testowanego przez nas auta. W kwestii osiągów warto dopłacić przynajmniej te 4500 zł za słabszą, 90-konną odmianę jednostki 1,2 TSI. Za kolejne 2000 zł możemy mieć już 20 koni więcej. 

Dobrą inwestycją wydaje się też 3300 zł za odmianę Ambition, która kosztuje od  42 680 zł. Tutaj na wyposażeniu standardowym dostajemy już chociażby klimatyzację, komputer pokładowy czy halogeny przeciwmgielne. Najlepiej wyposażone są odmiany Style oraz Monte Carlo, za które trzeba zapłacić odpowiednio od 48 630 zł oraz od 52 330 zł.
 
Nowa Skoda Fabia to naprawdę udane auto, które delikatnie zmieniło swój charakter przez co teoretycznie może dotrzeć do nowej grupy odbiorców. Czas zweryfikuje jednak zamierzenia czeskiego producenta, który ma jeszcze kilka drobiazgów do poprawienia w tym modelu. 

 

Dodano: 8 lat temu,
autor: Bartosz Pokrzywiński
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .