Najpopularniejsze samochody elektryczne w pierwszym półroczu 2019

Jakie samochody elektryczne były najczęściej kupowane w Polsce w pierwszej połowie 2019 roku?

Samochody elektryczne to przyszłość. Przy całej nagonce na silniki zasilane olejem napędowym oraz przy ciągle rosnących cenach benzyny bezołowiowej, coraz więcej osób bacznie przygląda się samochodom z alternatywnym źródłem napędu.

Z uwagi na znikomą liczbę stacji do ładowania oraz wysokie ceny zakupu samochody te nie są u nas jeszcze tak popularne jak choćby w Niemczech. Najlepszym dowodem na to jest raport przygotowany przez Organizacje ACEA, który przybliża stan elektryfikacji flot samochodowych w Polsce.

Wyniki nie zaskakują. Na pierwszym miejscu, z największym odsetkiem samochodów elektrycznych znajdują się Niemcy. Polska natomiast zajmuje ostatnie miejsce w Europie i to nawet pomimo tego, że z roku na rok liczba tego typu samochodów sprzedawanych w naszym kraju rośnie. W dalszym ciągu najwięcej aut tego typu kupują klienci instytucjonalni. Zaledwie mały ułamek całości to zakupy dokonane przez klientów indywidualnych.

Tę sytuację obrazuje raport przygotowany przez firmę Samar po pierwszym kwartale 2019 roku. Na 412 zakupionych samochodów elektrycznych, aż 404 stanowiły zakupione przez firmy, a zaledwie 8 przez osoby fizyczne. Kolejne trzy miesiące to znaczny wzrost sprzedaży tego typu samochodów w Polsce.

W pierwszym półroczu 2019 roku zarejestrowano łącznie 945 samochodów elektrycznych i o ten znaczny wzrost sprzedaży zadbały głównie firmy. Natomiast 4% całości sprzedaży stanowili klienci indywidualni.

Poniżej przedstawiam ranking najpopularniejszych samochodów elektrycznych sprzedawanych w Polsce w pierwszych 6 miesiącach 2019 roku.

 

BMW i3

Na pierwszy rzut oka to tylko mały samochód, ale o dosyć ciekawym wyglądzie. Zadebiutował aż 6 lat temu, w 2013 roku. Już pierwsze miesiące sprzedaży zwiastowały spory sukces elektrycznego BMW. Z uwagi na rosnące zainteresowanie modelem oraz dobre wyniki sprzedaży dosyć szybko zadecydowano o zwiększeniu produkcji do 20 000 sztuk rocznie (oznaczało to wzrost produkcji o około 70 samochodów dziennie).

Auto w katalogach określa się jako 4-drzwiowy minivan klasy B. Pod maską pracuje silnik elektryczny o mocy 170 KM. Jak niemal każdy samochód elektryczny, również BMW i3 zachwyca przyspieszeniem. Płynny wzrost prędkości jest wręcz fenomenalny. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 7,2 sekundy, ale wrażenia są zupełnie inne. Prędkość maksymalna została ograniczona do 150 km/h. Zasięg szacuje się na jakieś 150-160 km na jednym ładowaniu. W sprzedaży dostępna jest jeszcze wersja o większym zasięgu. Samochód wspomagany jest dodatkowym silnikiem spalinowym o mocy 38 KM. W tym przypadku zasięg wzrasta aż do 340 km (w trybie ekonomicznym).

Ceny BMW i3 zaczynają się od 168 900 zł.

W pierwszej połowie 2019 roku sprzedano 603 sztuki.

 

Nissan Leaf

To już druga generacja tego modelu. Trzeba przyznać – projektanci wzięli się ostro do pracy. Samochód wygląda o niebo lepiej niż poprzednik. Obecny model to tradycyjne auto klasy kompakt, które po prostu może się podobać. Samochód produkowany jest od 2017 roku. W porównaniu z poprzednikiem ma większą baterię oraz lepiej rozwiązany układ napędowy, co przekłada się na sporo większy zasięg. Nissan chwali się, że jego Leaf jest w stanie pokonać do 240 km na jednym ładowaniu. Silnik elektrycznego Nissana rozwija moc 150 KM. To kolejna znaczna różnica w porównaniu do pierwszej generacji (109 KM). Wysoki moment obrotowy – wynoszący 320 Nm – gwarantuje bardzo dobre osiągi, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi 7,9 sekundy i jest w zupełności wystarczające.

Do zalet samochodu niewątpliwie należą: spora przestrzeń dla pasażerów oraz duży bagażnik o pojemności 435 litrów.

Według danych Info-Expert Nissan Leaf jest najlepiej wycenianym samochodem elektrycznym pod względem wartości rezydualnej. Po 3 latach eksploatacji wartość rezydualna modelu wyniesie 56,8%. Ceny Nissana Leaf w podstawowej wersji Acenta zaczynają się od 157 700 zł.

W pierwszej połowie 2019 roku sprzedano 106 sztuk.

 

Renault Zoe

Samochód klasy B, który od początku został zaprojektowany jako auto elektryczne. Chociaż oficjalna premiera miała miejsce w 2012 roku we Francji, to jego pierwowzór przedstawiono już 7 lat wcześniej. Dla specjalistów z branży motoryzacyjnej Zoe City Car Concept nie miał nic wspólnego z sprzedawanym obecnie Zoe. Najbliższy wersji produkcyjnej był model zaprezentowany w 2010 roku o nazwie Renault Zoe Preview.

Produkcyjna wersja tego małego elektryka bazuje na podwoziu Renault Clio i wyposażona jest w silnik elektryczny 88 KM. Na uwagę zasługuje fakt, że jako jeden z nielicznych przedstawicieli segmentu elektrycznych samochodów miejskich uzyskał on maksymalną ocenę 5 gwiazdek w testach zderzeniowych Euro NCAP.

Wraz z upływem lat Renault systematycznie modernizowało Zoe. W pierwszych latach od rozpoczęcia produkcji dysponował on zasięgiem 100-210 km, obecna wersja zaś bez większego problemu ma zasięg wynoszący do 400 km. Zasięg ten w dużej mierze zależy od trybu i sposobu jazdy kierowcy. Czas ładowania baterii wynosi od 30 do 60 minut.

Ceny Renault Zoe zaczynają się od 133 900 zł.

Sprzedano 50 sztuk w pierwszych sześciu miesiącach 2019 roku.

 

Jaguar I-Pace

To pierwszy w tym zestawieniu samochód klasy premium. Ciekawy, agresywny wygląd, fenomenalne osiągi, bardzo dobre wyposażenie i solidne wykończenie sprawiły, że model ten stał się przebojem. I-Pace zadebiutował w połowie 2018 roku. I wtedy, w zaledwie kilka miesięcy udało się sprzedać wszystkie 55 sztuk, które były przeznaczone na polski rynek. Jak dobry jest to wynik może świadczyć fakt, że w tym samym czasie Tesla sprzedała zaledwie 40 sztuk swoich pojazdów.

Samochód wyposażany jest w dwa silniki o łącznej mocy 400 KM. Gdyby komuś było mało, warto spojrzeć na inne parametry. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje zaledwie 4,8 sekundy, zasięg zaś wynosi aż 480 km. Bardzo przydatnym gadżetem jest superszybka ładowarka, która w 15 minut zwiększy zasięg Jaguara o 100 km.

Ceny Jaguara I-Pace zaczynają się od 356 600 zł.

W pierwszym półroczu sprzedano 43 sztuki.

 

Audi e-tron

Kolejna gorąca nowość i kolejne auto klasy premium w zestawieniu. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem je na żywo, nie byłem pewien, czy samochód bez większych zmian trafi do sprzedaży. Kiedy zaś poznałem cenę, to zweryfikowałem nieco swoje zdanie, ale w dalszym ciągu nie wierzyłem w sukces sprzedażowy tego modelu. Jak widać po rankingu sprzedaży, nie miałem racji. Pomimo tego, że samochód zadebiutował niedawno, bo na początku 2019 roku, to już teraz znajduje się w pierwszej piątce najchętniej kupowanych samochodów elektrycznych w Polsce. Do miejsca na podium brakuje mu naprawdę niewiele.

E-tron napędzany jest dwoma silnikami elektrycznymi. Jeden z nich umieszczony jest z przodu, drugi zaś z tyłu pojazdu. Łącznie dysponują one mocą na poziomie 407 KM. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 6 sekund i – patrząc na dużą masę własną auta – jest to wynik bardzo dobry. Zasięg elektrycznego Audi szacowany jest na 400 km na jednym ładowaniu.

Audi e-tron to też pierwszy seryjnie produkowany samochód wyposażony w wirtualne lusterka boczne. To właśnie tu obraz zarejestrowany przez kamery, przenoszony jest na ekrany umieszczone w boczkach przednich drzwi. Rozwiązanie jest o tyle ciekawe, że kierowca może wybrać jeden z trzech widoków: ustawienie autostradowe, ustawienie do skręcania lub ustawienie ułatwiające parkowanie.

Ceny Audi e-tron w Polsce zaczynają się od 342 600 zł.

Sprzedano 42 sztuki w pierwszym półroczu.

 

Volkswagen e-Golf

Dla wielu osób, które nie żyją światem motoryzacji na co dzień, będzie to kolejny nudny kompakt od Volkswagena. W porównaniu do wersji z silnikiem spalinowym e-Golf nie różni się zbyt wiele. Dodatkowe emblematy, nieznacznie przeprojektowany pas przedni i inny wzór felg – tak w skrócie można opisać wygląd zewnętrzny elektrycznego kompaktu niemieckiego producenta.

Pod maską pracuje tu silnik elektryczny o mocy 136 KM. Dosyć wysoki moment obrotowy, wynoszący 290 Nm, sprawia, że auto bardzo przyjemnie przyspiesza. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 9,6 sekundy może nie jest fenomenalnym wynikiem (szczególnie w porównaniu z innymi autami w tym zestawieniu), ale jak na samochód, który ma pomóc w tanim przemieszczaniu się w miejskiej dżungli, jest w zupełności wystarczające. Pomimo swoich kompaktowych wymiarów, ale ze względu na zasięg e-Golf sprawdzi się jednak głównie w mieście. Maksymalny zasięg na jednym ładowaniu wynosi 231 km.

Ceny Volkswagena e-Golfa zaczynają się od 169 490 zł.

W pierwszych sześciu miesiącach 2019 roku sprzedano 27 sztuk.

 

Hyundai Kona Electric

Debiut koreańskiego SUV-a z napędem elektrycznym miał miejsce podczas Międzynarodowych Targów Motoryzacyjnych w Genewie w 2018 roku. Samochód – w porównaniu ze zwykłą wersją – wyróżnia przede wszystkim brak rur wydechowych oraz atrapy chłodnicy z przodu.

W zależności od wersji jest napędzany silnikiem elektrycznym o mocy 136 KM lub 204 KM. Podobnie jak w przypadku e-Golfa, przyspieszenie nie zachwyca. W mocniejszej wersji od 0 do 100 km/h wynosi ono 7,6 sekundy. Zdecydowanie lepiej Hyundai Kona wypada w kategorii zasięg. Maksymalny zasięg wynosi do 449 km. Plusem modelu jest też możliwość szybkiego ładowania, które zajmuje zaledwie 54 minut. Pojazd wyposażony jest w rozbudowany system odzyskiwania energii z hamowania (pozwala na zwiększenie zasięgu i oszczędza klocki hamulcowe), jak również w inteligentny system rekuperacji energii, który dostosowuje sposób pracy jednostki napędowej i baterii, a także układu odzyskiwania energii do warunków na drodze (np. jazda pod górę lub z góry).

Elektryczna Kona daje dużą możliwość personalizacji. Dostępnych jest 7 kolorów nadwozia z 3 kolorami dachu. Daje to łącznie 21 kombinacji.

Ceny Hyundaia Kona rozpoczynają się od 165 900 zł.

Sprzedano 23 sztuki do połowy 2019 roku.

 

Co jeszcze?

Pozostałe miejsca w rankingu sprzedaży samochodów elektrycznych w Polsce zajmują 3 modele marki Tesla. Pierwszy z nich – Tesla Model 3 został sprzedany w ilości 16 sztuk, drugi – Model X w ilości 10 sztuk, trzeci zaś – Model S w ilości 8 sztuk.

Rynek aut dostawczych również systematycznie rośnie w siłę. Liderem sprzedaży jest tutaj Citroen Berlingo ex aequo z Renault Kangoo. Trzecie miejsce na podium zajął Mercedes eVito. Przy tej okazji warto wspomnieć o innym samochodzie dostawczym, a mianowicie Nissan e-NV200. Wicelider rynku z zeszłego roku spadł na piątą pozycję. W pierwszym półroczu Polacy kupili jedynie 8 samochodów tego pojazdu wobec 13 w analogicznym czasie zeszłego roku.

 

Podsumowanie

Ranking sprzedaży samochodów elektrycznych w Polsce dowodzi, że pomimo wielu korzyści płynących z posiadania takiego pojazdu, nie jesteśmy jeszcze gotowi na pewną rewolucje, którą niosą ze sobą auta elektryczne. Z uwagi na ograniczone stacje ładowania, nikłe wsparcie ze strony rządu oraz przede wszystkim z uwagi na bardzo wysokie ceny zakupu, samochody tego typu nie są u nas jeszcze popularne. Nie da się też ukryć, że widać bardzo wyraźną tendencję wzrostową – wzrost sprzedaży o przeszło 220% w porównaniu z zeszłym rokiem. Pomimo tego Polska jest nadal na samym końcu Europy pod względem rejestracji nowych samochodów elektrycznych.

Znaczny wzrost sprzedaży osiągnięty został głównie dzięki zakupom instytucjonalnym. Na ten – bądź co bądź – bardzo dobry wynik w pierwszym półroczu 2019 roku miał wpływ m.in. duży kontrakt podpisany ze spółką Innogy. W ramach umowy BMW zobowiązało się dostarczyć firmie 500 sztuk samochodów elektrycznych BMW i3. Nie bez znaczenia pozostaje także duża rola firm zajmujących się car-sheringiem. Najlepszym tego typu przykładem jest wrocławski oddział Vozilla, która posiada sporą flotę Nissan Leaf.

Samochody z alternatywnym źródłem zasilania to przyszłość. Bez szeregu zmian i udogodnień samochody te w dalszym ciągu będą stanowiły jednak mały procent ogólnej sprzedaży nowych samochodów w Polsce.

Dodano: 4 lata temu,
autor: Paweł Oblizajek,
zdjęcia: AutoCentrum
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .