W mieście, na krótkich odcinkach cieżko jest zejść poniżej 10l, nawet jeżdżąc tylko samemu. Na trasie jest lepiej, ale auto nie jest stworzone do dużych prędkości. Jadąc na Mazury (360 km) z 4 osobami i pełnym załadunkiem bagażowym osiągnąłem 7,3l, ale było ciężko. Wszystko powyżej 110km/h już się mocno odbija na spalaniu. Najmniejsze można osiągnąć jadąc 90km/h (na krajówce).