Ocena kierowcy - Renault Latitude

Latitude jest jednym z najlepiej skonstruowanych, przemyślanych i wykonanych limuzyn ostatniej dekady. Śmiem twierdzić, że Latitude jest zdecydowanie lepsze od MB klasy E (o C nie wspominam) czy BMW serii 3 z tego samego okresu, a moja opinia nie jest gołosłowna - jeździłem także nimi. Latitude trafił do mnie przypadkiem jako rozliczenie transakcji - do tego momentu kompletnie nie wiedziałem, że istnieje taki model. Auto jest absolutnie niezawodne - w ciągu ostatniego roku przejechałem nim ok. 40 tkm w PL, DE, CH, A. Poza wymianą oleju i klocków - nic. Wóz jest wyjątkowo komfortowy. Fotele w wersji Initiale posiadają funkcję masażu - rewelacja. Efektywne zawieszenie elegancko wybiera nierówności. Auto jest ciche nawet przy ok. 200 km/h. Ma masę udogodnień, z których nawet nie do końca zdawałem sobie sprawę - jonizator powietrza, wbudowany dozownik zapachów z kontrolą intensywności itd. Zachęcony poziomem Latitude planowałem przesiadkę do Renault Talismana, bo to podobno następca Laitude. Niestety, jazda próbna Talismanem pokazała, że to jest już absolutnie nie jest to samo, ewidentnie krok w tył, w kierunku jakiegoś pompowanego gadżeciarstwa, na jakimś okrutnie cienkim silniku 1,6 dCi. Naprawdę szkoda, że Renault nie umie ewolucyjnie rozwijać swoich modeli tylko zastępują jedne drugimi, nie czerpiąc świetnych rozwiązań poprzedników.

Jest to dobrze znany motor 2,0 dCi na łańcuchu rozrządu. Jest to jeden z ostatnich "pancernych diesli", jak nazywa je nasz mechanik firmowy. Silnik pracuje bardzo kulturalnie, turbodziura nie istnieje. Ekonomiczny - przy moim dość aktywnym trybie jazdy zużywa ok. 8 ltr/100 km.

Fajny manual 6, zestopniowany bardziej na autostradę, niż do miasta. Biegi 5 i 6 idealnie zestrojone do bezpiecznego wyprzedzania na autostradzie, zapewniają doskonałą dynamikę. W mieście nie będzie to demon prędkości: wyścigów "od świateł do świateł" nie wygrywa.

Jak wspomniałem bardziej renomowane modele MB i BMW oferują podobne parametry jezdne. Subiektywnie Latitude wydaje mi się bardziej miękko zestrojone, zwłaszcza przeszkody poprzeczne (tory, zwalniacze) latitude zbiera z lepszą skutecznością od ww konkurentów. Nie wiem, jak trwałe jest to zawieszenie - na razie nic się nie dzieje.

Karoseria Latitude jest bardziej kontrowersyjna, niż bardziej znanych modeli. Potężny zwis przedni mi się podoba, ale nie jest to modne rozwiązanie. Potężna maska silnika jest wykonana z aluminium, podobnie jak wiele innych jej elementów. Korozji w tym aucie nie ma. Minus - czarny lakier. Jest bardzo trudny w utrzymaniu - nie polecam, chociaż wygląda przepięknie.

Siedzisz jak w akwarium, ale jak to w sedanie - tył zaslania ci kufer. Z przodu potężna maska silnika- ponad metr zwisu. Trzeba bardzo uważać przy manewrowaniu na parkingu. Oczywiście wszelkie wspomagacze są na pokładzie: czujniki parkingowe z przodu i z tyłu oraz kamera cofania z informacją o przewidywanej trasie cofania w odniesieniu do manewrów wykonywanych kierownicą.

Wnętrze zostało naprawdę starannie przemyślane i trudno się tutaj do czegokolwiek doczepić. Niczego nie szukasz, wszystkie przełączniki i przyciski są w zasięgu ręki i wzroku, obsługa intuicyjna. Naprawdę świetnie zaprojektowane auto.

Trójstrefowa klimatyzacja, szybko nagrzewające się wnętrze, podgrzewane siedzenia przednie. Latitude ma szybę przednią atermiczną. Moim zdaniem brakuje w tym miejscu szyby przedniej ogrzewanej. MB i BMW to mają, jest to super rozwiązanie - jego brak obniża ocenę.

Latitude to Limuzyna przez Duże L. Pięć dorosłych osób słusznej postury jedzie wygodnie jak na kanapie. Trasa Pomorze - Bawaria w pięcu rosłych facetów bez żadnego problemu czy dyskomfortu kogokolwiek.

Absolutnie wzór! Mamy do czynienia z dieslem, gdzie trzeba się dobrze przysłuchać, czy jest uruchomiony. Więcej hałasu robią układ klimatyzacji i chłodzenia, których wentylatory pracują głośno. Ich pracę słychać wyłącznie na zewnątrz auta. Prędkość autostradowa - sympatyczny pomruk, nawet dochodząc do 200 km/h można rozmawiać nie podnosząc głosu. Kiedyś spotkałem podobnie cichy model - Hondę Accord, ale to była benzyna.

Auto jest bezawaryjne. Serwis olejowy nie należy do tanich - silnik ma ok. 8 litrów oleju. Ceny podstawowych części eksploatacyjnych (tarcze, klocki) bardzo przystępne - większość pasuje od modelu Laguna III. Opony 18'' drogie, nietypowy rozmiar.

Jest to samochód najwyższej jakości, oferujący warunki podróżowania porównywalne - dla mnie subiektywnie lepsze - niż uznane MB klasy E czy BMW 3 z rocznika 2012. Koszt jego zakupu dzisiaj jest śmiesznie niski - ok. 25% ceny salonowej. Trudno wyobrazić sobie lepszy stosunek korzyści do wydatków.

Brak.

Brak.