Ocena kierowcy - Peugeot 305 I Kombi

Pomimo tych kilku zdarzeń - między innymi awarii silnika w trasie - Cenię ten samochód najwyżej jak tylko mogę.

Silnik pracuje cicho, jest bardzo elastyczny - choć wysokoobrotowy.

Biegi przełącza się bardzo lekko, pewnie, wygodnie - nic dodać nic ująć.

Stabilny - bez zarzutów, dobrze trzyma się na zakrętach przy większej prędkości, ukłąd hamulcowy rewelacyjny.

jeżeli chodzi o widoczność - iest bardzo dobra. nic nie przeszkadza.

co do ergonomii - jak na tamte i te czasy - jest więcej niż dobra - ale niedoskonałą, ale nie mam zastrzeżeń.

układ wentylacyjny - bardzo dobrze rozwiązany - nadmuchi są na swoich miejscach - tam gdzie powinny być.

Jeżeli chodzi i przestrzeń dla kierowcy jak i wszystkich pasażerów - to chyba jest największa zaleta tego samochodu - ten kto ma np. DAEWOO ESPERO - wszakże duży samochód - ale wygodą podróżowania i ilością miejsca do dyspozycji w kabinie - nie wart jest postać obok PEUGEOT´a 305.

Wręcz doskonałe - rzadnych szumów, trzasków, warkotu - naprawdę dopracowane.

Samochód miał już kilka małych remontów - wykonuję wszystko sam - ale patząc na te pieniądze jakoie wydałem - MOŻE I NIE MAŁO - ALE WART JEST PIENIĘDZY - JAK ZROBISZ I NOWE ORYGINALNE CZĘŚCI POWKŁADASZ - TO CHODZI JAKBY Z FABRYKI BYŁ WYPROWADZONY - TAK JEST CAŁY CZAS. a ŻE CZĘSTO NIE TRZEBA WYMIENIAĆ PODZESPOŁOw - zalivczam go do bardzo ekonomicznych.

Ocena oczywiście jest prosta - Super pojazd.

Nic mi się nie popsuło w trakcie jazdy - może raz dioda w alternatorze - i brak ładowania miałem - ale to drobiazg, który po powrocie do domu naprawiłem.

Poważnych usterek nie było - owszem raz oberwała się podstawa sprężyny na przednim amortyzatorze - ale taka już jest konstrukcja - nie za solidna - jak w każdym samochodzie. Powyspawywałem te amortyzatory mosiądzem - porobiłem mosiężne wzmocnienia i nakłądki - że praktycznie jak nie będzie wypadku - to wytrzymają i 50 lat bez usterki - no a co do wkładów w amortyzatorach - to normalne jak się zurzyją - trzeba nowe włożyć - ale są bardzo wytrzymałe. Raz w trasie również poadł mi silnik - uszczelka pod głowicą siadła - no ale spodziewałem się tego - ryzykując po prostu jazdę w dalsze trasy - zbierało się na tą awarię tak ze 3 lata - w końcu się stało. Zrobiłem wtedy kapittalny remont silnika - i znowu moge jeździć nie jak na szpilkach - ale jak nowym samochodem.