Ocena kierowcy - Chrysler Town & Country IV

Auto niesamowite! Nigdy wcześniej nie jeździłem tak wygodnym i dynamicznym samochodem. Miałem już różne pojazdy; japońskie, szwedzkie i niemieckie ale to właśnie z amerykańskimi chciałbym zostać na dłużej. Swojego T&C miałem 1,5 roku. W ciągu tego okresu zrobiłem nim ok 40 tys. km. Auto nigdy nie odmówiło posłuszeństwa. Powiem więcej: bardzo dzielnie radziło sobie nawet z dwoma przegryzionymi przez gryzonie przewodami WN, jadąc na 4 cylindrach. Ogólnie samochód bardzo mało awaryjny. Najsłabiej sprawa wygląda z blachą ale to niestety słabość tych samochodów. Mój egzemplarz był bardzo dobrze przygotowany do sprzedaży. Niestety po zimie zaczęły wychodzić rdzawe plamy na progach, klapie, masce i dolnych krawędziach drzwi. Wszystkie samochody jakie oglądałem wcześniej, wymagały mniejszych lub większych napraw blacharsko-lakierniczych. Drugim problemem tych aut są wycieki płynów. Żaden egzemplarz który oglądałem nie był "suchy". Z każdego auta kapało. Chłodnica, miska olejowa, skrzynia, układ kierowniczy. Prawie 100% Voyagerów i T&C jest "spoconych" od spodu. Nie zmienia to faktu, że Chrysler to dobre auto. Sztuką tylko jest znaleźć zadbany egzemplarz. Ja takiego szukam już 3-ci miesiąc. Auto ma sporo mocy i ponad 300 Nm momentu obrotowego. To czyni go naprawdę szybkim. Od 0 do 100km/h poniżej 9 sekund. Na 5+ zasługuje audio INFINITY. Wewnątrz można poczuć się jak sali koncertowej. Minusem jest brak mp3 i strojenie radia na częstotliwościach nieparzystych (wersja USA). Świetnym dodatkiem są elektrycznie otwierane drzwi boczne i klapa. Nie ma porównania z innymi samochodami. Jeszcze jedno. Po zakupie komputer pokazywał średnie spalanie na poziomie 17 litrów. Po kilku miesiącach kiedy oswoiłem się z samochodem zacząłem wykorzystywać zalety tej skrzyni i silnika i zszedłem do niecałych 13 litrów na setkę. Da się? Da się! Nie wiem czemu ale formularz nie pozwala na dodanie automatycznej skrzyni biegów.

Mistrzostwo świata. Można jeździć nie przekraczając 2200 obr/min. Wtedy będziemy mile zaskoczeni spalaniem. Samochód przy 90 km/h ma 1900 obrotów. W razie mocniejszego wciśnięcia gazu, silnik momentalnie się rozkręca a samochód dostaje skrzydeł. Na mokrej nawierzchni jadąc z prędkością 40 km/h i wciskając gaz do oporu koła zrywały przyczepność. Tak, w tym automacie z tym silnikiem spokojnie można palić gumę.

Tylko 4 biegi. Brakuje tego piątego. Nie ma tragedii ale silnik jest na tyle mocny aby pociągnąć ten samochód na wyższych biegach. Ogólnie skrzynia przełącza biegi bardzo płynnie a opóźnienie przy zmianie jest malutkie. Przy 130 w kabinie panuje cisza i słychać tylko delikatny pomruk silnika.

Dobry. Z tyłu klasycznie po amerykańsku - resory piórowe. Uwaga! Wiele T&C ma nieoryginalne amortyzatory. Mój powinien mieć samopoziomujące (brak regulacji pochylenia świateł mijania) ale okazało się, ze poprzedni właściciel zaoszczędził przy wymianie i założył zwykłe. Wskutek czego tył siadał przy pełnym załadunku a światła bardziej raziły kierowców z naprzeciwka. Nowe NIVOMATY to koszt ok 2000zł/sztuka (INTERCARS)

O przodu wzorowa. Do tyłu gorzej. Kiepsko moim zdanie widać w lusterkach zewnętrznych. Są sporej wielkości, lecz beczkowaty kształt nadwozia utrudnia manewry do tyłu.

Wszystko na swoim miejscu. Masa uchwytów na napoje (kilkanaście w sumie), duże przełączniki (można obsługiwać w rękawiczkach), sterowanie radiem i tempomatem w kierownicy. Ten samochód został pomyślany aby być wygodnym.

Wzorowe. 3 strefowa klimatyzacja z możliwością sterowania przez pasażerów z tyłu. Klima wydajna a w zimie nigdy nie zmarzłem. Ponadto auto świetnie sobie radzi z parą na szybach.

To wzór dla innych producentów. Ogrom miejsca, doskonałe fotele. Podgrzewane siedzenia z przodu, przyciemniane szyby, możliwość położenia siedzeń w ostatnim rzędzie. W tylnych rzędach jest tak dużo miejsca na nogi, że można się swobodnie wyciągnąć.

Jest OK. To nie limuzyna dla VIP-ów ale jest naprawdę dobrze. Powyżej 140 zaczyna się robić głośno.

Jest ok. Prawdę mówiąc spodziewałem się wyższych kosztów. Ceny części zamiennych na normalnym poziomie. W Polsce jest duży rynek części zamiennych. Większy problem z cenami i dostępnością miałem posiadając VOLVO. Można znacząco zmniejszyć koszty paliwa, kiedy nauczymy się jeździć automatem. Mi udało się utrzymywać spalanie na poziomie 12 litrów w cyklu 70/30 (trasa miasto). W trasie palił mi nawet 9 litrów.

Te samochody bardzo szybko tracą na wartości więc za małe pieniądze można kupić naprawdę wypasiony model.

Typowe "fabryczne". Np przecierające się przewody od POWER SLIDING DOOR. Na youtube jest tutorial jak samemu naprawić. Poniżej zera przestawał działać czujnik parkowania. Dziwne dźwięki z tylnych kół - okazało się, że trzeba ręcznie wyregulować docisk szczęk w tarczobębnach. Mechanizm samoregulacji to porażka i szczęki latają wewnątrz bębna. Linka ręcznego (nożnego) do wymiany

BRAK!