Po wielu latach absencji Toyota wreszcie wraca do serialu WRC. Oczywiście każdy fan rajdów doskonale pamięta wyczyny takich modeli jak Celica czy Corolla oraz liczne sukcesy. Czy to się powtórzy? O tym przekonamy się za jakiś czas, gdyż plan przewiduje powrót dopiero w 2017 roku.
Szkoda, że na debiut Toyoty Yaris WRC na rajdowych trasach musimy czekać aż do 2017 roku, ale jest szansa, że w między czasie zobaczymy to auto na trasach bez klasyfikacji w ramach testów. Sam producent zapowiada, że najbliższe dwa lata poświęci na testy tylko po to, aby być w pełni przygotowanym na realizację ambitnych planów wskrzeszenia sukcesów z lat 90-tych.
A co o swoim modelu mówi sam producent?
"Yaris WRC wyposażony jest w 1,6-litrowy turbodoładowany silnik z bezpośrednim wtryskiem paliwa, o mocy 300 KM. Obecnie, gdy oficjalny program WRC został już potwierdzony, TMG zintensyfikuje prace nad rozwojem samochodu, powiększając zespół powołany do budowy Yarisa WRC o kolejnych inżynierów i innych specjalistów."
Kiedyś tryumfy za kierownicą Toyoty Celici święcił m.in. Carlos Sainz, który nadal czynnie udziela się w świecie sportów motorowych. Kto więc zajmie jego miejsce?
"Do tej pory Yarisa WRC testowało kilku młodych kierowców. Spośród nich został wybrany 27-letni Francuz Eric Camilli, który jako pierwszy weźmie udział w specjalnym programie szkolenia kierowców juniorów. Celem programu jest umożliwienie młodym sportowcom osiągnięcie najwyższej formy i zdobycie najważniejszych trofeów.
Eric będzie uczestniczył w programie treningowym obok Stéphane'a Sarrazina, zwycięzcy Tour de Corse i kierowcy zespołu TOYOTA Racing w serii FIA World Eudurance Championship, a także Sebastiana Lindholma."
Trzeba przyznać, że wszystko zapowiada się ciekawie, choć dwa lata oczekiwania to trochę dużo. Miejmy jednak nadzieję, że przyniosą one efekty w postaci dobrych wyników.