Hardcorowe Mini będzie jeszcze bardziej hardcorowe
Każdy model marki Mini już z rozwinięciem John Cooper Works oznacza niesamowite właściwości jezdne, a przy tym olbrzymią frajdę podczas jazdy. Jeśli dodamy do tego jeszcze dwie kolejne literki (GP), wówczas dawka adrenaliny dla przeciętnego kierowcy może okazać się zabójcza. A właśnie taki model – Mini John Cooper Works GP – zadebiutuje niebawem na rynku.
Nim jednak do tego dojdzie, już w ten weekend miłośnicy szybkich samochodów, którzy pojawili się na 24-godzinnym wyścigu na torze Nürburgring, mają okazję, by z bliska zobaczyć prototyp tego modelu, który do sprzedaży trafi w przyszłym roku. Zła wiadomość jest taka, że wyprodukowanych zostanie tylko 3000 egzemplarzy tego modelu. Na pocieszenie pozostaje nam jednak fakt, że jego poprzednicy z 2006 i 2012 r. wyprodukowani zostali w liczbie tylko 2000 egzemplarzy. Postęp jest więc widoczny.
Zła wiadomość jest jeszcze jednak. Wciąż nie znamy zbyt wielu szczegółów na temat tego modelu. Inżynierowie brytyjskiej marki cały czas jednak pracują nad tym modelem, więc specjalnie dziwić się nie powinniśmy. Jednocześnie jednak zapowiedzi są niezwykle odważne. Nowa wersja ekstremalnego Mini ma być dużo szybsza od swoich poprzedników. Dodajmy, że poprzedni Mini John Cooper Works GP pokonał północną pętlę toru Nürburgring w 8 minut i 23 sekundy. Prototyp uczynił to w pół minuty szybciej. Wynik poniżej 8 minut już brzmi bardzo dobrze, a przecież to jeszcze nie koniec prac nad tym modelem, więc ostatniego słowa zapewne jeszcze nie usłyszeliśmy.
O nowym modelu wiemy jeszcze, że będzie napędzany czterocylindrowym silnikiem z technologią TwinPower Turbo o mocy ponad 300 KM. Skoro jednak niedawno zaprezentowane modele Clubman oraz Countryman w topowych odmianach JCW dysponują mocą 306 KM, w tym aucie spodziewamy się dużo większej dawki mocy.
Jeśli chodzi zaś o stylistykę, to pomimo kamuflażu, jaki pojawić się na testowym egzemplarzu, można dostrzec większe wloty powietrza, duże obręcze kół, charakterystyczną konstrukcję przedniej i tylnej części nadwozia czy efektownie wyglądający spojler dachowy.
Brytyjczycy zapowiadają także kontrukcję zoptymalizowaną pod względem masy oraz aerodynamiki, a także odpowiednio zestrojone zawieszenie, które będzie czerpać z rozwiązań wykorzystywanych przy projektowaniu wyścigowych odmian samochodów marki Mini.
Na finalną wersję topowego modelu marki Mini musimy jeszcze poczekać około roku, ale musimy przyznać, że zapowiada się naprawdę niezwykle intrygująco.