Powrót Wankla, silniki w kołach i mocniejsze GT86, czyli Tokyo Motor Show 2019

Po niedawnych targach motoryzacyjnych we Frankfurcie przychodzi pora na odbywające się co dwa lata Tokyo Motor Show. Czego można spodziewać się po japońskich producentach, którzy od zawsze dominują na tej imprezie?

Mówi się, że każda edycja Tokyo Motor Show ma swój wątek przewodni i eksploruje inny aspekt dość unikalnej japońskiej motoryzacji. Nie dziwi fakt, że impreza jest całkowicie zdominowana przez rodzimych producentów, niewiele się słyszy o premierach europejskich. Z pewnością chodzi o odbywające się zawsze przed wystawą w Tokio targi we Frankfurcie lub Paryżu, które celują w klienta ze starego kontynentu. Wspólną cechą tegorocznej imprezy IAA Frankfurt oraz nadchodzącego Tokyo Motor Show jest elektryfikacja. Nikogo już to chyba nie dziwi.

 

Pierwszy elektryczny Lexus

Lexus, czyli w zasadzie Toyota nie ma w ofercie jeszcze samochodu elektrycznego. Może być to zaskoczenie, ponieważ japoński producent sprzedawał hybrydy, zanim było to modne, a Lexus miał dość proekologiczne podejście do tematu aut. Na wystawie w Japonii ma zostać zaprezentowany koncepcyjny model Lexusa z napędem elektrycznym.

Większym zaskoczeniem może być to, że samochód będzie małym miejskim pojazdem, co raczej nie jest domeną Lexusa. Producent wypowiada się o projekcie w samych superlatywach — auto ma być małe, ale przestronne. Spodziewać się można rozwiązań technologicznych bliższych Mercedesowi niż Kii, więc klimat premium pozostanie nienaruszony.

Jednak prawdziwą rewolucją ma być zastosowanie silników w kołach, co niesie za sobą mnóstwo pozytywów. Chodzi o rozkład masy i środka ciężkości, a także o optymalne wykorzystanie miejsca.

Pamiętać trzeba, że zaprezentowany w Tokio model Lexusa będzie samochodem koncepcyjnym, ale myślę, że ten pomysł z silnikami w kołach przejdzie do modelu produkcyjnego. W wywiadzie dla brytyjskiego magazynu wiceprezes Lexusa Koji Sato powiedział, że model, który zaprezentują w Tokio, stanowi poniekąd wyobrażenie przyszłości marki.

 

Mazda i powrót silnika Wankla w SUV-ie?

Niedawno pisałem o planach i patentach Mazdy na samochód mogący być kontynuacją serii RX. Poruszyłem wówczas temat silnika Wankla, którego pojawienie się jest jednak – moim zdaniem – mało prawdopodobne. Niemniej cieszy, że Mazda nie spisała silnika rotacyjnego na straty. Mówi się, że zobaczymy Wankla w SUV-ie. Jest to zaskoczenie, bo raczej utożsamia się motor tego typu ze sportowym charakterem.

To jednak nie wszystko, motor spalinowy ma współpracować z napędem elektrycznym. Bardzo mało wiadomo jednak na ten temat, bo Mazda jest w tej kwestii niebywale tajemnicza.

Można natknąć się na informacje, które mówią, że nowy model Mazdy ma mieć 35 kWh akumulator, a silnik Wankla będzie odpowiadać za „poszerzenie zasięgu”. Jest to rozwiązanie chyba najbliższe modelowi BMW i3. Obecnie samochód jest testowany w przebraniu modelu Mazda CX-30, jednak finalnie ma być to osobny model, a nie tylko wariant napędu w crossoverze Mazdy.

 

Toyota GT86 2020

Trend na powrót japońskich sportowców trwa w najlepsze, a Toyota GT86, która udowodniła, że mały sportowy samochód, który wcale nie ma abstrakcyjnej mocy, może się podobać, świetnie sprzedawać i kosztować rozsądne pieniądze. Nie dziwi więc, że model produkowany od 2012 roku przechodzi lifting i to dość konkretny. Obecnie japoński atleta produkuje z dwóch litrów 200 koni mechanicznych. W międzyczasie pojawiały się pogłoski, że model poliftowy ma dzielić motor z Mazdą MX-5 i mieć system KERS, ale na szczęście ten pomysł przepadł.

Zostanie bokser, ale będzie miał większą pojemność i więcej mocy. To świetne posunięcie, ponieważ wielu narzekało, że mocy trochę brakuje. Istotna jest tutaj współpraca z Subaru. Toyota wykupiła kolejny pakiet udziałów w marce, dzięki czemu współpraca obu firm się poszerzy i jest to obecnie chyba najlepsza kolaboracja między producentami. Odnoszę wrażenie, że nikt tu nikomu nie wchodzi w drogę, a marki dzielą się wzajemnie tym, co potrafią robić lepiej. Dzięki temu Toyota może wykorzystać rewelacyjne silniki boksera, z których Subaru słynie.

Wracając jednak do Toyoty GT86 2020 — model ma dostać silnik znany z Subaru Ascent. Jest to motor o pojemności 2.4 litra o oznaczeniu FA24, który klasycznie ma już 4 cylindry w układzie bokser. Jednostka generuje ponad 260 koni mechanicznych, a to dużo więcej niż w obecnie oferowanym silniku.

 

Subaru BRZ i Toyota GT86

Co więcej — model Subaru BRZ i Toyota GT86 będą się różnić wizerunkowo. O ile do tej pory oba modele w sumie różniły się emblematami, to teraz mają otrzymać swój własny charakter. Pod poszyciem będą oczywiście wciąż tym samym samochodem, ale sam aspekt wizerunkowy może trochę bardziej spopularyzować propozycje Subaru. Jest tu jeszcze kwestia umowy między producentami. Obecna mówiła, że na każde 10 wyprodukowanych Toyot GT86, z taśm zjeżdżał jeden model Subaru BRZ. Jak to będzie wyglądać teraz — jeszcze nie wiadomo.

 

Co więcej na Tokyo Motor Show 2019?

W Tokio zostanie zaprezentowany samochód hybrydowy PHEV od Mitsubishi, ale o tym już pisaliśmy niedawno.

Na rynek powróci także Honda Jazz, która zawsze przegrywała ze swoją konkurencją, jednak doskonale sprzedawała się w Wielkiej Brytanii. I właśnie z myślą o tym rynku powstaje nowy Jazz, który do sprzedaży ma trafić na początku 2020 roku. Samochód będzie hybrydą i ma mieć na pokładzie zmniejszoną jednostkę i-MMD znaną z modelu Honda CR-V.

Warto jeszcze wspomnieć o nowym Subaru Levorg, który naciska teraz na wysoką autonomię prowadzenia, co nawet pokazuje zwiastun nowego modelu, który bezpośrednio mówi, że jesteśmy w erze rozpowszechniania takiego rozwiązania. Można więc się spodziewać rozwinięcia systemu EyeSight, który ma mocno pomagać kierowcy, dzięki autonomicznym funkcjom prowadzenia.

Dodano: 4 lata temu,
autor: Arkadiusz Lenkiewicz,
zdjęcia: Materiały prasowe
Zobacz inne artykuły
Bezpieczeństwo w Mazda CX-60 – czyli systemy wspomagające i ochrona
Chcesz poczuć się jak właściciel ponad 3000 aut, których nie musisz naprawiać ani ubezpieczać? Takie rzeczy tylko w Traficarze
Okazje ze Stanów mogą być pułapką, ale nie muszą. Oto, jak sobie z nimi radzić
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje Politykę prywatności .