Ocena kierowcy - Seat Toledo III

Bardzo zróżnicowanie. Z jednej strony doskonały i chwalony silnik, fajna praca skrzyni i niezłe prowadzenie. Z drugiej jednak: kontrowersyjny design i kiepskie materiały wykończeniowe, które rażą swoją brzydotą.

Silnik załuguje na pochwałę. Sprawdzona, niezawodna jednostka. W codziennym użytkowaniu przeszkadzać może głośna praca.

Skrzynia pracuje precyzyjnie i bardzo miękko. Nie ma żadnych problemów, nic nie haczy nic nie skrzeczy.

Samochód nieźle się prowadzi. Dobrze wybiera i tłumi nierówności. Przyzwyczajenia wymaga wysoka pozycja za kierownicą, która wzbudzać może obawy przed testem łosia. Zupełnie bez zasadnie.

Widoczność do przodu i na boki doskonała. Vanowaty charakter sprawia, że widać wszystko daleko przed autem. Widoczność do tyłu poprawna. Duże lusterka bardzo pomagają, ale tylnia szyba jakby trochę za mała.

Nie mam uwag. Wszystkie przyciski, pokrętła we właściwym miejscu.

Bez zarzutów.

Samochód ma więcej miejsca w środku niż mogłoby się wydawać. Pozytuwnie zaskoczyła mnie ilość miejsca z tyłu, gdzie osoba o wzroscie 180cm może podróżować bardzo komfortowo. Wielki plus dla Tolka.

Wyciszenie pozostawia dużo do życzenia. Kiepskie wytłumienie przedziału silnika znacznie obniża przyjemność z podrózy. Do tego silnik 1.9 nie należy do cichych.

Oszczędny i bezawaryjny silnik. Wielki plus.

Z powodów opisanych powyżej tylko przeciętnie. Jeśli ktoś szuka samochodu do ciężkiej pracy np przy dowożeniu pustków na plac budowy, polecam. Silnik, skrzynia i zawieszenie napewno to wytrzymają, a tandetne wnętrze nie ma w tym wypadku znaczenie. Być może sprawdzi się również jako samohód do wożenia kosiarki na działkę. Pocziwy Tolek nie boi się takich wyzwań. Jeśli zaś chodzi o samochód reprezentacyjny i dający trochę frajdy i przyjemności z jazdy... no cóż. Myślę że da tyle frajdy ile jest w nim reprezentatywności. Wystarczy spojrzeć...

Kiepsko z jakością wykończenia. Pomijajac tandetne plastiki użyte do wykończenia. Drobne usterki jakie zanotowałem to przedewszystkim dziwnie krótko przycięte wykładziny, które po pewnym czasie zaczeły wychodzić spod plastikowych progów. Zarówno w kabinie pasażerów jak i bagażniku. Dodam, że samochód jest użytkowany przez kobietę o wadze 60kg. Nie chcę wiedzieć co by się działo gdyby nacisk na podłogę samochodu był o 40-50 kg większy. Seacie wstydź się. Być może powyższe niedokładności poprawiono w późniejszych wersjach. Samochód o którym piszę był jednym z pierwszysch jaki zjechał z taśm w nowej \"budzie\".

Brak poważnych usterek.