Jeśli miałbym podsumować ten samochód w kilku słowach powiedziałbym „auto do jazdy, po prostu”. Scenica użytkowałem osobiście prawie 3 lata pokonując w tym czasie ponad 60 tysięcy kilometrów. Przez ten czas moja opinia o tym wynalazku zmieniała się kilkukrotnie, trochę jak sinusoida. Jest to na pewno auto wygodne, dające przyjemność z „płynięcia” z miarową prędkością po drogach, dla mnie subiektywnie ładne stylistycznie, dobrze wyposażone. Z drugiej strony zaś liczba awarii zarówno tych drobnych jak i poważniejszych przeraziła niejednego z moim znajomych, od autostradowej jazdy zapewne mam ubytek słuchu, a dzięki machaniu drążkiem zmiany biegów podczas codziennych dojazdów do pracy zaliczałem przy okazji trening siłowy. Mimo tych wszystkich wad daję Scenicowi 4 gwiazdki, chodź zasługuje raczej na 3. Czemu? Wydaje mi się, że przez sentyment. Jest to auto, które mimo wszystko będę dobrze wspominał. Miało to coś!
Wrażenia
4,0
Silnik
Zdecydowanie jest to silnik niemal bezawaryjny i długowieczny. Wbrew wielu opinią 1.6 16V w wersji 110-konnej był dla mnie w tym samochodzie wystarczający. Nie czułem nigdy braku mocy. Przy umiejętnej jeździe i wkręcaniu jednostki na wyższe obroty można uzyskać przyzwoite przyśpieszenie np. do wyprzedzania. Nie oszukujmy się, Scenic jest autem typowo rodzinnym, jeśli chcemy ruszać pierwsi spod świateł lub wyprzedzać całe kolumny tirów bez redukcji to nie tędy droga. Silnik spełni wymagania mniej wymagających użytkowników. Przyczepić można się do spalania, które ze względu na dużą masę auta i mniejszą pojemność silnika rośnie mocno w mieście i na autostradzie.
2,0
Skrzynia biegów
Przede wszystkim przełożenia są za krótkie. W mieście chwile po ruszeniu w ciągu kilku sekund jesteśmy już na 4 biegu. Przy około 70km/h wrzucamy 5 bieg, rozpędzamy się do setki i szukamy 6 biegu... którego nie znajdziemy. To jedna z największych wad tego auta. Przy około 80km/h jest super, można by tak płynąc cały czas. Jeśli jednak wjedziemy akurat na „eskę”, autostradę lub chcemy mocniej przycisnąć to 120km/h jest granicą przyzwoitości. Już wtedy jest tak głośno, że trzeba podnieść głos lub podgłośnić radio jednak da się jechać. Powyżej tej granicy już nie tylko ryk jest nieprzyjemny, ale i spalanie skutecznie motywuje do zmniejszenia prędkości. Ponad 4000 obrotów przy takiej prędkości to o wiele za dużo. Oprócz przełożeń i braku szóstki w moim egzemplarzu miałem problem z wbijaniem 1 i 2 biegu, szczególnie w zimne dni. Nigdy nie weryfikowałem przyczyny, jednak był to pewien minus.
5,0
Układ jezdny
Auto mimo swojej wysokości prowadziło się pewnie i precyzyjnie. Układ kierowniczy nie był za miękki. Po kilkudziesięciu tysiącach kilometrów potrafi się nim już niemal idealnie wchodzić w zakręty. Przewidywalność prowadzenia może ograniczać silny wiatr, który niestety ze względu na wielką budę wpływa czasami na jazdę.
3,0
Karoseria
Blacha nie gnije, ognisk korozji nie było. Duży plus w tym miejscu dla Renault. Niestety powłoka lakiernicza to dramat. Lakier bardzo łatwo się rysuje. Zdarza się również, że powłoka wierzchnia (trudno mi powiedzieć co to dokładnie jest) odchodzi niczym folia. U mnie to była jedynie mała plamka powstała od mycia na myjni ciśnieniowej, jednak na parkingach widziałem Scenici z ogromnymi „plackami” odklejonej warstwy wierzchniej.
Komfort
5,0
Widoczność
Największy plus tego samochodu. Siedzi się jak w akwarium. Widoczność dobra na wszystkie strony pod warunkiem, że nie jedziemy akurat z pasażerami z tylu i mamy zsunięte zagłówki, bo wtedy niestety widoczność do tylu jest mocno ograniczona. Ze względu na to, że jeździłem niegdyś busem przyzwyczaiłem się do jazdy i manewrowania na boczne lustra, dlatego nie uznaje tego jako dużą niedogodność. Wiele osób krytykuje wysoką pozycję za kierownicą. Dla mnie to duży plus, siedzi się wygodnie, wszystko na drodze widać, niemal jak w busie.
4,0
Ergonomia
Trudno mi tutaj napisać coś więcej. Miałem wrażenie, że w tym aucie wszystko jest na swoim miejscu. Przycisków nie jest wiele, są raczej intuicyjne. Schowków znajdziemy mnóstwo, jedne są praktyczne, inne to bardziej taki bajer na drobiazgi. Niezbyt mądre rozwiązanie użyto tworząc schowki w drzwiach tylnich. Zwężają się na końcu mocno, ale nadal są głębokie dlatego jeśli coś nam niefortunnie potoczy się na koniec tego schowka możemy mieć problem z szybki wyjęciem przedmiotu.
5,0
Wentylacja i ogrzewanie
Nic dodać, nic ująć. W zimie ciepło, w lato chłodno tak jak trzeba. Dmucha jest dosyć głośna na maksymalnym biegu, ale dzięki temu dobrze działa.
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Nie ma tutaj na co narzekać. Pozycja za kierownicą jest wygodna a miejsca jest dość. Nie wiem jakie zdanie będą miały osoby wysokie, ja niestety nie zostałem obdarzony wzrostem koszykarza dlatego się nie przekonam, jednak osoba o moim wzroście (175) zapewne nie będzie mieć powodów do narzekań.
1,0
Wyciszenie
Po skrzyni kolejny wielki minus. Wyciszenia tu niemal nie ma. Dodajcie do tego wysokie obroty spowodowane brakiem szóstego biegu i macie gotowy okropny ryk. Nie jest to przyjemne na dłuższą metę. Mam wrażenie, że wygłuszenie znajduje się jedynie na przegrodzie między silnikiem, a wnętrzem, w drzwiach na pewno go nie znajdziecie. Niestety to jedyne wygłuszenie stało się przysmakiem dla kun i znikło z mojego samochodu, co przyczyniło się do jeszcze gorszego wyciszenia i tak słabo wyciszonego auta.
Ekonomiczność
3,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Niestety te samochody nie są już nowe. Wiele rzeczy psuje się już po prostu ze starości. Często są to drobiazgi, czasem jednak trzeba zajrzeć głębiej w portfel. Trudno tu jednak sądzić jednoznacznie. Były okresy kiedy jeździłem wiele miesięcy bez problemu, a były takie, że miałem mechanika w ulubionych kontaktach. To auto ma swoje humorki.
4,0
Stosunek jakość/cena
Auto plastikowe, absolutnie nieidealne, z wieloma wadami, ale swoją rolę spełnia. Swoje odzwierciedlenie to ma, bo Scenici są naprawdę tanie patrząc jakie wyposażenie oferują. Jak to mówią „widziały gały co brały”. Do ceny należy jedna doliczyć jeszcze koszty napraw, do których na pewno będzie się trzeba prędzej czy później przygotować.
Niezawodność
2,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Drobiazgi lecą to często. Nie jest to auto młode. Na szczęście do większości wystarczą narzędzia i podstawowe umiejętności z zakresu ogólnego majsterkowania. Inne pochłaniają stówkę lub dwie z budżetu domowego. Przez mój okres użytkowania były to takie rzeczy jak pękające sparciałe wężyki od wycieraczek, zepsute światło stopu, pęknięta klapka wlewu paliwa, łamiące się plastiki czy drobne usterki w zawieszeniu czy układzie kierowniczym. Bez dramatu.
2,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Scenic jeśli jeździ to jeździ jednak nie jest to na pewno auto niezawodne. Niestety dwa razy przez trzy lata, trzy razy musiałem wzywać lawetę. Najpoważniejszą usterką była awaria komputera, która spotkała mnie za granicą. Auto unieruchomione na autostradzie w obcym kraju to nic przyjemnego. Naprawa w pierwszym lepszym serwisie do którego zatargał mnie laweciarz, który zapewne wraz z mechanikami uznał, że zarobi na turyście kosztowała mnie prawie 2 tysiące złotych. Niestety problem nie został rozwiązany i krótko po powrocie komputer znowu padł, przyczyną okazało się zwarcie w instalacji. Na szczęście w Polsce komputer ze szrotu wraz z wymianą to koszt o prawie dziesięciokrotnie mniejszy niż za granicą. Poza tym Scenica unieruchomiło jeszcze wypadnięcie przegubu oraz awaria rolki osprzętu. Z mniej poważnych awarii było jeszcze uszkodzenie kompresora klimatyzacji oraz cieknącą pompa wspomagania.
Pb
- zużycie paliwa dla silnika 1.6 i 16V 110KM 81kW
[l/100km]