Porsche oficjalnie żegna się z dieslami
Porsche dołącza do grona tych producentów samochodów, którzy zapowiedzieli zakończenie produkcji i oferowania silników Diesla. Powodem spadający popyt na modele z tego typu napędem oraz rosnąca rola alternatywnych rodzajów napędów. Ale spokojnie. Obecna decyzja Porsche nie oznacza, że niemiecki producent sportowych samochodów przestawi się teraz całkowicie na produkcję hybryd oraz aut elektrycznych. Bardziej ortodoksyjni fani Porsche mogą spać spokojnie. Przynajmniej na razie.
Silniki wysokoprężne nigdy nie stanowiły jakiegoś znaczącego udziału w łącznej sprzedaży Porsche. Wystarczy tylko dodać, że w minionym roku udział modeli z takim napędem w łącznej sprzedaży niemieckiej marki wyniósł zaledwie 12%. Jeśli dodamy do tego rosnące zainteresowanie hybrydowymi modelami, także z oferty Porsche (obecnie już 63% sprzedaży Panamery stanowią wersje hybrydowe), nie dziwi taka decyzja władz koncernu z Zuffenhausen.
W kolejce czeka już zresztą pierwsze elektryczne Porsche (model Taycan), którego pierwsze testy drogowe były bardzo obiecujące. Kto wie, niebawem może się okazać, że elektryczna przyszłość Porsche nadejdzie szybciej niż się spodziewamy.
Póki co jednak, Porsche nie zamierza całkowicie przestawiać się na zelektryfikowane modele. Wciąż w ofercie znajdziemy modele z napędem spalinowym. I, co więcej, Porsche zapowiada, że wciąż będzie optymalizować swoje silniki, by jak najdłużej mogły one rywalizować z wersjami hybrydowymi oraz elektrycznymi. Przed wakacjami pisaliśmy, że Porsche zapowiedziało, iż nigdy model 911 nie będzie autem z napędem wyłącznie elektrycznym. Póki co nic nie słyszeliśmy, żeby coś w tej kwestii miało się zmienić.
Porsche nie zapomni jednak całkowicie o swoich klientach, którzy zakupili modele z napędem wysokoprężnym. Zgodnie ze słowami Olivera Blume'a, dyrektora generalnego Porsche, będą mogli oni cały czas liczyć na profesjonalną opiekę i serwis ze strony autoryzowanych punktów obsługi marki.
Do 2022 r. Porsche zainwestuje w rozwój hybrydowych i elektrycznych modeli 6 miliardów euro, by być gotowym na rywalizację w segmentach, które powoli zyskują na znaczeniu.